W Moskwie Okaleczono Dziesiątki Kobiet

Spisu treści:

W Moskwie Okaleczono Dziesiątki Kobiet
W Moskwie Okaleczono Dziesiątki Kobiet

Wideo: W Moskwie Okaleczono Dziesiątki Kobiet

Wideo: W Moskwie Okaleczono Dziesiątki Kobiet
Wideo: O Pół Noćy W Moskwie 2024, Kwiecień
Anonim

Moskiewscy śledczy nadal prowadzą dochodzenie w sprawie kosmetologów, którzy świadczyli moskiewskim usługi niskiej jakości i zniekształcali ich twarze. Śledczy to trzy kobiety, które świadczyły niebezpieczne usługi. Nie mieli specjalistycznego wykształcenia, ale pracowali w domu.

19 do 500 ofiar

Przez osiem lat - od 2008 do 2016 roku - Natalya Korosteleva, która w Wielkiej Brytanii uchodzi za organizatorkę gangu, „działając jako indywidualny przedsiębiorca, przedstawiała się jako kosmetolog i wykonywała zabiegi kosmetyczne, dzieląc się zyskiem z pozostałymi dwoma wspólnikami. Dwie inne kobiety - Ekaterina Egorova i Saniyat Yaikbaeva - pomagały jej, a także pracowały jako „kosmetolog”.

W wyniku zastrzyków 19 klientów, którzy zwrócili się do fałszywych lekarzy, otrzymało, jak stwierdzono w raporcie śledczych, „nieusuwalne zmiany twarzy i urazy psychiczne”. Całkowita liczba ofiar może sięgać nawet 500 osób, ale wielu nie było gotowych do udziału w śledztwie, pisze Komsomolskaja Prawda.

Image
Image

wiadomości

Korosteleva i Yegorova zostali wcześniej zwolnieni przez sąd po uznaniu ich za nie wychodzenie i właściwe zachowanie. Yaikbaeva zniknął ze śledztwa, ale niedawno został zatrzymany. W czwartek sąd rozpatrzył wniosek o jej aresztowanie.

Okaleczona kobieta trafiła do klasztoru

Pseudosmartolodzy pracowali w domu w jednym z mieszkań w aglomeracji Strogino, a także w prywatnych klinikach. Ich oferta wyróżniała się niższą ceną w porównaniu do konkurencji, dzięki czemu nie brakowało klientów.

Większość pacjentów miała zabiegi powiększania ust i zastrzyki kosmetyczne. U niektórych usta były spuchnięte do niewiarygodnych rozmiarów i zdeformowane, w innych skóra pokryta była strasznymi guzami, w innych mięśnie były uszkodzone. Z powodu strasznego wyglądu i ciągłego bólu jedna z dziewcząt trafiła do klasztoru, pozostałe dwie trafiły do szpitala z załamaniem nerwowym.

Nie wszyscy kosmetolodzy wypadli źle. Czasami operacje kończyły się z hukiem i do Korostelevy przyszła kolejka ludzi, która przyszła na polecenie. Pokazała swoje wykształcenie i przekonała pacjentów o bezpieczeństwie operacji.

„8 dokumentów dotyczących kształcenia i doskonalenia zawodowego zostało wycofanych z tego miejsca. Ale sprawdzając to okazało się, że dyplomy maturalne i wyższe są fałszywe, oskarżona nie była ani lekarzem, ani pielęgniarką, skończyła dopiero szkołę. Przez wiele lat udało jej się oszukać nie tylko pacjentów, ale także egzaminatorów: Korosteleva zaprojektowała swoje usługi jako kosmetyczne, a nie kosmetyczne. Kobiety znają różnicę: pierwsza to maski. Drugi jest poważniejszy, dotyczy zastrzyków, stosowania urządzeń medycznych”,

- powiedział śledczy Kirill Revyakov.

Medyk babci

Według Revyakova Korosteleva powiedziała, że jej babcia była lekarzem i nauczyła się robić od niej zastrzyki.

„Dwóch asystentów Korostelevy również nie miało odpowiedniego przeszkolenia. Wiadomo, że pseudo-kosmetolog nieustannie zmieniał miejsce pracy: gdy tylko klienci mieli reklamacje, salony rozstały się z podejrzanym pracownikiem. W rezultacie zaczęła otrzymywać w swoim mieszkaniu, wyposażając jeden z pokoi w biuro ,

- dodał Revyakov.

Żel do ścian, nie twarzy

Badacz mówił o przerażających konsekwencjach stosowania żelu, którym „kosmetolodzy” leczyli pacjentów.

„Udało nam się ustalić, że w skład leku zastosowanego przez oskarżonego należał poliakrylamid. W latach 90. został dopuszczony do użytku w Rosji, ale jego rejestracja dawno się skończyła. Bez tego nie da się pracować z tą substancją w medycynie czy kosmetologii.

Dla jasności: żelem można załatać dziurę w ścianie, ale wstrzyknąć go w usta i twarz - na darmo. Konsekwencje są najstraszniejsze, włącznie z usunięciem mięśni twarzy! Nawiasem mówiąc, oskarżona wstrzyknęła swoim klientom poliakrylamid pod postacią bezpiecznego kwasu hialuronowego - powiedział.

Image
Image

wiadomości

Według niego postanowiono nie zatrzymywać kobiety na czas śledztwa, ponieważ sama wychowuje dziecko bez męża. Pod naciskiem organów ścigania przestała pracować jako „kosmetolog” i dostała pracę w świątyni.

25 operacji

Jeden z pacjentów potwierdził tragiczne konsekwencje.

„Zabieg powtórzono trzykrotnie, po czym twarz stała się zupełnie brzydka. Żel gromadził się i zaczął puchnąć w środku, a poszczególne kawałki odpadały i przechodziły po twarzy pod skórą. Policzki były spuchnięte jak u chomika, wszystko bolało. Zwróciłem się do chirurgów i dowiedziałem się, że mam biopolimer, który się nie rozpuszcza. Od niego pochodziły blizny i martwica tkanek. W efekcie w ciągu kilku lat wykonałem 25 operacji w znieczuleniu miejscowym i ogólnym, a rehabilitacja jeszcze się nie skończyła”.

- powiedziała.

Image
Image

wiadomości

Zalecana: