Kudłate Piękno

Spisu treści:

Kudłate Piękno
Kudłate Piękno

Wideo: Kudłate Piękno

Wideo: Kudłate Piękno
Wideo: Nurkowanie, podróż do świata kudłatych kamieni 2024, Marsz
Anonim

Na przestrzeni wieków dobrostan kobiety zależał od jej atrakcyjności w oczach mężczyzn (i ich poglądów na tę atrakcyjność). Po uzyskaniu niepodległości w połowie XX wieku i częściowym zwycięstwie w walce o swoje prawa, panie Zachodu zdały sobie sprawę, że ich dobrobyt znów jest zależny - tym razem od nakazów norm społecznych, w dużej mierze narzuconych przez producentów kosmetyków. W poprzednim artykule o konwencjonalności piękna „Lenta.ru” mówił o dotychczasowych poglądach na nagość. Nowy artykuł poświęcony jest historii walki kobiet o powrót do naturalności.

Krzew trójkątny

Image
Image

W rzeczywistości historia kobiecej nagości (i jej konwencjonalności) w drugiej połowie ubiegłego wieku jest łatwa do prześledzenia: jest szczegółowo dokumentowana na zdjęciach w magazynach kobiecych, w filmach dla dorosłych i na wielu reportażowych zdjęciach z plaż i kurortów. Jeśli Playboya i innych podobnych mu i filmów XXX można jeszcze podejrzewać o „fanservice” - zniekształcenie obiektywnego obrazu świata na rzecz erotycznych impulsów mężczyzn (i ich chęci zapłacenia za te impulsy), to zwykła codzienność i sceny rodzajowe kręcone przez amatorów, oczywiście nikt nie reżyseruje.

Co jest obserwowane? Jeden z animatorów internetowych środków masowego przekazu zebrał kiedyś cały wybór męskich magazynów z różnych lat, ilustrujących trendy w depilacji. Generalnie ewolucja w tej materii zmierzała zdecydowanie w kierunku coraz większego zmniejszania się linii włosów: mówiąc w przenośni, od brody Tołstoja, przez brodę Dostojewskiego i bródkę Czechowa, aż po gładko ogolony podbródek Majakowskiego.

W latach pięćdziesiątych dziewczyny ze zdjęcia Playboya miały pod spodem nagie ciało ozdobione bujnym trójkątnym (w przeciwieństwie do „męskich włosów” w kształcie rombu) krzewem, który w latach 80. przekształcił się w wąski pasek w latach 90. stała się kapryśną „intymną fryzurą”. I zupełnie zniknęła. A maszynki do golenia już nie wystarczą: włosy są w najlepszym przypadku sprowadzane do zera przez słodzenie, w najgorszym - przez laserowe usuwanie włosów z dywanu.

Miejsce przyczynowe

Popularność japońskiego anime dla dorosłych, tzw. Hentai, również odegrała rolę w miłości współczesnych mężczyzn (a po nich - kobiet) do gładko ogolonych ciał. Właściwie koncept „fanservice” ma jednym ze źródeł właśnie te kreskówki porno. Genetycznie Japonki są z reguły bardzo „krótkowłose” (co w niektórych okresach historii doprowadziło do tego, że stosunkowo obfite włosy w miejscach intymnych były wychowywane w ich kanonie rzadkiej urody). Postacie hentai są często bardzo młode, dosłownie w wieku szkolnym: radość utajonego pedofila. Puste (i nienaturalnie pełne piersi jak na tak młody wiek) bohaterki prowokacyjnych kreskówek lat 80. i 90. stały się przedmiotem fantazji Europejczyków i Amerykanów. Pod koniec ubiegłego wieku takie dziewczyny były również drukowane w magazynach dla mężczyzn.

Promocja takiego standardu była (i nadal jest) bardzo korzystna dla tych, którzy produkują kosmetyki do depilacji, maszynki do golenia i ostrza, depilatory wszelkiego rodzaju oraz oczywiście producenci sprzętu do depilacji i wyposażonych w nie salonów. Kremy do depilacji i wcierania nie mają tysiąca lat, ale stały się nieco hipoalergiczne (i nadal nie są odpowiednie dla wszystkich) dopiero w ciągu ostatnich dwudziestu lat.

Lider tego trendu, Gillette, wprowadził na rynek maszynkę do golenia Venus „specjalnie kobiecą” z wymiennymi kasetkami dopiero w 2001 roku, a pierwszy prototyp męskiej „maszynki do golenia” (którą golą się również kobiety) pojawił się w 1900 roku (wszedł do seria w 1920 -m - tempo postępu nie było takie samo). Decyzja marketingowa giganta podyktowana była najwyraźniej dwoma głównymi czynnikami: popyt kobiet przekroczył punkt krytyczny, a udział w rynku musiał zostać „odzyskany” od konkurentów za pomocą pasków woskowych, depilatorów i kremów. W reklamach całego tego blasku przeważnie nogi pojawiają się jako najbardziej, że tak powiem, oczywiste i przez to niewinne miejsce do depilacji, ale urządzenie, podobnie jak depilator, może być również używane w miejscach znacznie bardziej intymnych - na przykład w pachy.

Łzy pod pachami stopią się

Golenie i generalnie depilacja pach w pewnym sensie stało się punktem kulminacyjnym nie tylko estetycznych, ale także etycznych dyskusji, a zwłaszcza dyskursu neofeministycznego. Czy heroldowie feminizmu początku XX wieku, którzy wyzywająco wychodzili do miasta w strojach kąpielowych i siadali w nich w kawiarniach, wiedzieli, że ich prawnuczki zaczną walczyć o prawo do nie golenia pach? Ledwie. Gdyby prababki zostały zabrane na komisariaty za obrazę moralności publicznej przez pojawienie się bardzo, bardzo skromnych strojów kąpielowych, które zakrywały ich nogi prawie do kolan, to prawnuczkom za demonstrowanie nieogolonych pach w cywilizowanych krajach nic nie grozi - oprócz oburzonych krzyków patriarchalnych mężczyzn i kobiet „wedyjskich” w sieciach społecznościowych, tak ciche przekleństwa producentów urządzeń do depilacji i kosmetyków.

W samym sercu walki o tysiącletnie owłosienie pach leży ideologia cielesności, tak niekochana przez wyżej wymienionych patriarchali i ich wedyjskich przyjaciół. Zwykle pozytywność ciała kojarzy się przeciętnemu człowiekowi najczęściej z walką z tzw. Fatshaming - upokarzaniem osób z nadwagą i odpowiadającymi im defektami w wyglądzie. W rzeczywistości jednak cel zastosowania sił dla pozytywistów ciała jest szerszy: są oni przeciwko wszelkim atakom na osoby o niekonwencjonalnym wyglądzie. Ich zdaniem wszyscy ludzie mogą być piękni i - jeśli już to weźmiemy - kobiety bez wyjątku: stare i młode, z trądzikiem (stany zapalne skóry) i bielactwem (zaburzenia pigmentacji), pełne i szczupłe, z rozstępami i bliznami itd. na.

Piękne, zgodnie z kanonami cielesnych i owłosionych kobiet: jeśli jesteś naturalnie owłosiona gdzieś indziej niż głowa, wita to pozytywnie ciało. Kudłate nogi, łono i pachy to nie brzydota czy lenistwo zaniedbanej kobiety (częsty i raczej zawzięty argument tradycjonalistów), ale po prostu alternatywna forma piękna. Higienicznym atakom patriarchałów, obrońców owłosionych pach, łatwo (i rozsądnie) przeciwstawia się fakt, że obecny poziom dostępności zabiegów wodnych i dezodorantów przeciwpotowych w krajach rozwiniętych pozwala stłumić wszelkie smrody w nieogolonych miejscach nie gorsze niż w krajach rozwiniętych. ogolone miejsca.

Body pozytywne i neofeminizm

Nowy zachodni feminizm walczy nie tylko o podstawowe prawa kobiet (przynajmniej w połowie i trzeciej ćwierci XX wieku prawie wszystkie Europejczycy i kobiety z Ameryki Północnej otrzymały prawo wyborcze i prawo do aborcji), ale także prawo kobiety do dzielenia trudów życia z mężczyzną, do otrzymywania równej pensji z nim i nie przejmowania się swoim wyglądem bardziej niż on. I to prawda: kosmetyki do makijażu i pielęgnacji, manicure-pedicure i depilacja wszelkiego rodzaju i różnorodne, często niewygodne, ale „seksowne” buty i ubrania (jak szpilki i wąskie krótkie spódniczki) stanowią dużą lukę w budżecie kobiet i bez że jest zbyt bogata z powodu wciąż nierównej płacy za taką samą pracę.

Ta generalnie praktyczna walka toczy się pod wzniosłym hasłem „Bądź sobą, jesteście piękni, wszyscy”: jeśli nie chcesz golić pach i robić manicure, nie golić się ani nie manicure, jesteś wystarczająco dobry. Szczególnie zaawansowane marki (z reguły małe, niezależne i głośno deklarujące swój feminizm) wypuszczają zupełnie nieoczekiwane produkty kosmetyczne, takie jak barwniki do włosów pod pachami i włosów łonowych oraz peruki łonowe ze sztucznego futra o podartych oczach.

Oczywiście giganci perfumeryjni i kosmetyczni nie są w stanie tego zrobić. Zmuszeni są do zmiany tonu reklam ze sportów glamour na casual, deklarują poparcie dla „inkluzywnego” podejścia do piękna i wolności wyboru dla odbiorców. Ale nawet jeśli w takim filmie zostanie sfilmowana dziewczyna z piegami, nadal jest idealnie wysportowana i tam, gdzie to konieczne - i przerobiona na Photoshopa. I choć wydaje się, że golenie pozostaje „jej wyborem”, nieogolona dziewczyna w filmie z obrabiarkami nie zostanie pokazana widzowi.

Z drugiej strony domy mody chętnie włączyły się w tematykę cielesną: od dyrektora kreatywnego Dior Marii Grazii Chiuri, która zainaugurowała pokaz powierzonego jej domu w T-shirtach z kobiecą historią na piersi, po marka modowa & Other Stories oraz młodzieżowo-dziewczęca marka Monki, należąca do szwedzkiego giganta H&M … W tym ostatnim, z dużymi uszami, piegowatymi, pełnymi, z pieprzykami i oczywiście z nieogolonymi pachami młodej damy pojawiają się w filmach reklamowych i reklamach. Szwecja jest generalnie europejskim bastionem feminizmu, ale inne kraje zaczynają podążać za jego przykładem, choć ostrożnie. Na przykład wiele włoskich marek wprowadza na rynek linie w rozmiarze plus-size. Wszystko jest logiczne: kobiety same zarabiają pieniądze, a od najmłodszych lat kupują własne ubrania - muszą je lubić, nie będziesz sama w modzie.

Gwiazdy zdecydowały się również na realizację programu pozytywnego dla ciała. Jeśli w latach 90. nieogolone pachy były punkowym manifestem w duchu Patti Smith i Riot Grrrls, to w gwiazdach feminizmu 2000 roku, takich jak Julia Roberts, Jemima Kirk i Madonna, zaryzykowało pokazanie włosów w znanym miejscu (jednak wiele z nich do tej pory tylko sporadycznie). Sieci społecznościowe zwiększają popularność, a każdy PR jest dobry, z wyjątkiem nekrologów.

Pod koniec 2010 roku świat zachodni nie myśli już o sobie bez pozytywnego nastawienia do ciała jako o integralnej części neofeminizmu. Jak dotąd, szczerze mówiąc, patriarchalnie, nawet w obliczu swoich najbardziej liberalnych przedstawicieli Rosja marszczy brwi na portalach społecznościowych na widok włosów łonowych feministki Belli Rapoport wystających spod majtek (nawiasem mówiąc, kobieta -przyjazna rosyjska marka), na Zachodzie postępowa publiczność oklaskiwała nieogolone pachy magazynowi Gigi Hadid in Love i publikuje własne na portalach społecznościowych pod tagiem hairypitsclub. A tegoroczna zdobywczyni Oscara Frances McDormand pojawiła się po statuetkę, bez makijażu i stylizacji, a wszyscy klaszczą. To nie kobiety podobają się teraz mężczyznom, ale marki, które podoba się kobietom. Czasy takie jak ta: Girl Power, co możesz zrobić.

Zalecana: