Ja Istnieję I Tak, Jestem Inny: Jak żyje Marokańska Młodzież

Ja Istnieję I Tak, Jestem Inny: Jak żyje Marokańska Młodzież
Ja Istnieję I Tak, Jestem Inny: Jak żyje Marokańska Młodzież

Wideo: Ja Istnieję I Tak, Jestem Inny: Jak żyje Marokańska Młodzież

Wideo: Ja Istnieję I Tak, Jestem Inny: Jak żyje Marokańska Młodzież
Wideo: Życie w Zachwycie 2024, Marsz
Anonim

Wszystkie projekty fotografa Mhammeda Kilito są niejako związane z jego rodzinnym krajem - Marokiem, w którym chce dokonać zmiany. Należenie do osób LGBTQ + jest tutaj karane więzieniem, a nawet może być prześladowane z powodu nietypowego ubioru. Ale młodzi Marokańczycy na jego zdjęciach nie boją się pokazywać swojej tożsamości, uosabiają obraz współczesnego Maroka - zmieniającego się i celebrującego różnorodność.

Image
Image

Fotograf Mhammed Kilito mieszka i pracuje w Rabacie w Maroku. Wystawione w Maroku, Wielkiej Brytanii, Holandii, Finlandii, Hiszpanii. Publikował w The Washington Post, The Wall Street Journal, The British Journal of Photography, Vogue Italia, L'Express, Vice Arabia i El Pais. (Dalej - słowa autora)

Ludzie na moich fotografiach reprezentują odporność palmy - drzewa przystosowanego do najsurowszych klimatów Maroka - która codziennie rzuca wyzwanie konserwatywnym i tradycyjnym normom społecznym. Moi bohaterowie kultywują swoją osobistą oazę, pomimo wszystkich trudności w kraju, który ich zdaniem nie rozwija się w takim samym tempie jak oni. Swoim przykładem inspirują innych.

Kilkakrotnie mówiono mi, że ci młodzi ludzie nie wyglądają jak Marokańczycy. Zwykle pytam: co to znaczy wyglądać marokańsko? To dobry początek, aby rzucić wyzwanie stereotypom i zastanowić się, jak szybko zmienia się nasze społeczeństwo. Żyjemy w zglobalizowanym świecie, oglądamy te same programy telewizyjne, słuchamy tej samej muzyki, szanujemy tych samych idoli i ubieramy się tak samo, gdziekolwiek jesteśmy.

Tatuaże oznaczają wszystko dla Aladyna. Jego ciało to książka, a oni opowiadają jego historię. Wszystko, co przydarzyło się Aladynowi - dobre lub złe - jest wypisane na jego skórze.

„Żyjemy tylko raz” - mówi, wyjaśniając, że chce przypomnieć sobie ważne chwile w swoim życiu.

Aladyn twierdzi, że ludzie w Maroku go nie rozumieją:

„Konserwatyści i moraliści przerażają mnie sposobem, w jaki na mnie patrzą i tym, co mi mówią”.

Anas mówi, że ma problemy z rodziną. Nie jest nazywany po imieniu, ale wymawia się „wytatuowany”. To obraźliwe słowo wiele mówi o stygmatyzacji osób z tatuażami w Maroku. Są uważani za przestępców i niebezpiecznych ludzi. Wśród dorosłych jest Piotrusiem Panem, zagubionym w sprawach, na które nie ma wpływu

Hadżar i Ines są przekonani, że każdy powinien być wysłuchany, wyrazić siebie i mieć odwagę powiedzieć:

„Istnieję i tak, jestem inny, ale mieszkam z wami i wśród was”.

Deklarują, że ich obowiązkiem, jako przedstawicieli społeczności queer, jest zorganizowanie przestrzeni, w której mogą żyć spokojnie. Ich zdaniem zmiana nastąpi, gdy osoby queer przejmą kontrolę nad swoim losem i staną się aktywne.

Nasser uwielbia punk rock i horrory z lat 80. Nienawidzi konformizmu i mainstreamowej kultury. Wierzy, że ludzie nigdy nie zaakceptują go takim, jakim jest i że zawsze będzie odrzucany. Uważa, że społeczeństwo nadal nie jest gotowe zaakceptować tego, że ludzie odważają się być nonkonformistami w wyrażaniu swojej tożsamości. Ale zachowuje poczucie wdzięczności dla tych nielicznych, którzy wykraczają poza przyjęte z góry wyobrażenia i nie oceniają po wyglądzie.

Walka tych młodych ludzi może się niektórym wydawać daremna, ale jest konieczna. Zwykle pamiętam wiadomości, które szokowały Marokańczyków przez kilka miesięcy - o „sprawie satanistów”. W 2003 roku w Casablance 14 muzyków hard rockowych zostało oskarżonych o „satanizm”, „działania, które mogą zachwiać wiarą muzułmanów”, „pogardę dla religii muzułmańskiej”, „posiadanie przedmiotów sprzecznych z moralnością”.

Podczas procesu w stylu Kafki wśród dowodów przedstawiono koszulkę Kiss My Ass, płyty z muzyką heavy metal i plastikową czaszkę. W rezultacie część oskarżonych odsiadywała dwa lata.

W przypadku osób LGBT + sytuacja jest jeszcze gorsza: art. 489 marokańskiego kodeksu karnego penalizuje „nieprzyzwoite lub nienaturalne czyny z osobą tej samej płci”. Stosunki seksualne osób tej samej płci podlegają karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do trzech lat oraz grzywnie w wysokości od 120 do 1200 dirhamów.

Status prawny osób LGBT + w dużej mierze wynika z tradycyjnej moralności islamskiej, nazwiska osób podejrzanych o homoseksualizm są zwykle podawane do wiadomości publicznej. Jednocześnie władze są wobec nich bardziej lojalne w kurortach takich jak Marrakesz.

Na przykład w 2016 roku w Marakeszu aresztowano dwie dziewczyny za zrobienie im zdjęć całujących się przez kuzynkę. Historia wywołała międzynarodowe oburzenie i uruchomiła hashtag #freethegirls. Rozpatrzenie sprawy zostało przełożone na grudzień 2016 r., Ale ostatecznie zostali uniewinnieni.

Poprzez fotografię staram się nakłonić ludzi do ponownego przemyślenia ich uprzedzeń, to jest moje narzędzie, które pomaga w dekonstrukcji fundamentów w celu poprawy sytuacji. Nie mam zamiaru mówić ludziom, że ich poglądy na temat innych są błędne i nie chcę im wmawiać, że mają rację. Chcę tylko, żeby zastanowili się nad ludźmi i historiami, które utrwalam.

Fotografia jest moim narzędziem do dekonstrukcji fundamentów, aby poprawić sytuację. Szukałem bohaterów poprzez sieci społecznościowe i znajomych. Poszukiwanie, znajomość i namowa do sfotografowania to część projektu. W przeciwieństwie do moich poprzednich projektów, tym razem młodzi ludzie dobrze rozumieli, jaki obraz chcą przekazać. Ku mojemu zdziwieniu byli zachwyceni możliwością opowiedzenia swojej historii.

Codziennie przed wyjściem z domu Rand farbuje i ubiera się. Mieszka w Tetouan, mieście znanym z konserwatyzmu. Randa mówi, że zawsze była „dziwnym” dzieckiem z wyobraźnią, którego pociągała ciemna strona. Prezentowała się światu inaczej niż inni.

„Często padałem ofiarą zastraszania i wykorzystywania seksualnego, głównie z powodu swojego wyglądu”.

Miała skłonności do samookaleczeń i samobójstw. Ale po długiej pracy nad sobą Randa przyznała, że społeczeństwo nigdy nie będzie jednorodne. Trzyma się zasad, w które intuicyjnie wierzy, i nie martwi się już czyimś osądem.

Rodzice Salimy uważają, że podnoszenie ciężarów deformuje jej ciało i że jej córka nie będzie mogła poślubić mężczyzny, którego dla niej wybrali. Dziewczyna czuje, że nie spełnia już stereotypów i kryteriów kobiecej urody, ale to jej nie przeszkadza, bo to ciało, o którym zawsze marzyła

Kiedy pokazywałem swoje zdjęcia, często pytano mnie, czy ci ludzie są Marokańczykami, więc zdecydowałem się zrobić zdjęcia z Maroka. Nie interesują nas już portrety wyrażających siebie młodych ludzi z Amsterdamu, Paryża czy Nowego Jorku. Jesteśmy przyzwyczajeni do ich ekstrawaganckich strojów i łatwości mówienia o orientacji seksualnej.

Sytuacja w moim kraju jest inna: rzadko spotyka się tu ludzi, którzy odważą się odejść od tradycyjnych norm nadal obowiązujących w kraju. Jednocześnie w Maroku nadal żyjemy w dość liberalnym społeczeństwie w porównaniu z sąsiednimi krajami regionu MENA, ale jest to także kraj muzułmański, w którym jest wielu konserwatystów. Z powodu silnej islamizacji społeczeństwa młodzi ludzie, którzy pilnie potrzebują wolności słowa, mogą czuć się odizolowani i niezrozumiani.

Tworzę dyptyki i staram się łączyć historie bohaterów i towarzyszące im fotografie. Na przykład Salma jest gotką i uwielbia wszystko, co dziwne, tajemnicze i niezwykłe. Reprezentuje ideał piękna, który nie jest standardem dla Maroka.

Drugie zdjęcie przedstawia aktorów i piosenkarzy, którzy mogliby być idolami jej rodziców i uosabiać ideał piękna poprzedniego pokolenia. Dlatego chcę zwrócić uwagę na zmiany, które wprowadza nowe pokolenie, akceptując siebie i otwierając się na inne kultury.

Czuję, że fotografem zostałem także ze względu na mój kraj, a pomysły moich projektów fotograficznych są zawsze związane z Marokiem. Nawet mieszkając w Kanadzie, czułem, że pochodzenie i kultura to coś, czego nie mogę się pozbyć. Jestem przekonany, że moim obowiązkiem jest zadawanie właściwych pytań, wzbudzanie kontrowersji i prowokowanie dyskusji.

Moim obowiązkiem jest zadawanie właściwych pytań, wzbudzanie kontrowersji i prowokowanie dyskusji. Uważam się nie tyle za fotografa, ile za artystę wizualnego, który jest wrażliwy na pewną rzeczywistość i chce się nią podzielić. Przede wszystkim interesują mnie tematy mojej pracy. Nie myślę zbyt wiele o publiczności, ale jeśli uda im się zidentyfikować z moimi projektami, będę podwójnie szczęśliwy.

Salma urodziła się w dzielnicy robotniczej i wychowała w tradycyjnej rodzinie. Zawsze starała się być sobą. Salma jest gotką i uwielbia dziwne, tajemnicze i niezwykłe. Jest niezwykłym ideałem piękna w Maroku i szczególnie ceni to, co jest uważane za przerażające, niepokojące lub brzydkie według standardów społecznych.

Shady opisuje siebie jako „wróżkę w krainie ogrów, maniaczkę mody niezwiązanej z płcią, mieszankę pasteli, krwi i alternatywną miskę ponczu”. W swoim bardzo poetyckim stylu życia czuje się niezrozumiany: społeczeństwo uważa go za satanistę tylko z powodu metalowego kolczyka w nosie

Sofia mówi, że bardzo wcześnie zaczęła ubierać się w pewnym stylu, dlatego nieustannie czuje na sobie wygląd ludzi. Ulica jest dla niej obszarem, na którym ubranie może stać się problemem, odbierana jest jako prowokacja.

Meryam Tilila ma przebarwienia skóry spowodowane przez narkotyki, co spowodowało, że cierpiała z powodu prześladowań na ulicach. Kiedy ją spotykasz, szybko zdajesz sobie sprawę, że to bystra, zdeterminowana i bardzo pewna siebie dziewczyna.

W zeszłym roku stała się popularna na Instagramie, ludzie ją wspierali. Teraz uważa, że jej plamy na skórze to „doskonałe niedoskonałości” i, w pewnym sensie, jej znak firmowy. Dziś Meriam współpracuje z projektantami mody i fotografami. Wybrali ją ze względu na jej wyjątkowy wygląd.

Zobacz także - 40 najpotężniejszych fotografii stulecia

Podobało się? Chcesz być na bieżąco z aktualizacjami? Zasubskrybuj nasz Twitter, stronę na Facebooku lub kanał Telegram.

Źródło

Zalecana: