Co Przeczytać: 5 Książek Dla Perfumiarzy

Co Przeczytać: 5 Książek Dla Perfumiarzy
Co Przeczytać: 5 Książek Dla Perfumiarzy

Wideo: Co Przeczytać: 5 Książek Dla Perfumiarzy

Wideo: Co Przeczytać: 5 Książek Dla Perfumiarzy
Wideo: 5 książek o historii, które warto przeczytać dzieciom! II Dobre czytanie 2024, Marsz
Anonim

Te książki pomogą ci, jeśli nie zostaniesz ekspertem od perfum, z pewnością zaczniesz przyzwoicie rozumieć zapachy i zbierać kolekcję godnych perfum.

Image
Image

Perfumy. Historia zapachów XX wieku”, Lizzie Ostrom, wydawnictwo„ Eksmo”

Długo oczekiwana nowość krytyczki perfum Lizzie Ostrom chce zostać zapamiętana już w trakcie czytania. Nie jest nudne zapamiętywanie, jak w podręczniku szkolnym, „ponieważ jest to konieczne” lub z obawy przed zdobyciem B z przedmiotu, ale jest to po prostu to, co jest łatwe, żartobliwe zapamiętywanie dla własnej przyjemności (i, czasami, chwalenie się erudycja w kręgu perfumiarzy). W końcu na niespełna pięćdziesięciu stronach Lizzie zdołała wydać dziesiątki interesujących faktów, ikonicznych nazw i marek, absolutnie fantastycznych szczegółów z historii perfumerii XX wieku. Na przykład dowiadujemy się, że szczególnie wzniosłymi noszącymi nosili perfumy; aromaty posypane papierosami; w połowie lat dwudziestych aktorki jednego z zaawansowanych teatrów były dosłownie zalewane perfumami na trzy (!) minuty.

Dla wygody autor podzielił tekst na dziesięć rozdziałów z tytułami takimi jak The Roaring Twenties, The Swinging Sixties, The Selfish Eighties. Każdy rozdział poświęcony jest jednej dekadzie perfumiarstwa, a narrację poprzedza krótka, ale pojemna socjologiczna wycieczka historyczno-kulturowa, po której następuje opis dziesięciu perfum - symboli tego okresu. Autor nie tylko wymienia nuty perfumowe i ocenia kompozycje, ale daje kompletną dokumentację zapachu, przypominając, w jakich utworach literackich został wspomniany, w jakich spektaklach teatralnych wystąpił, jakie dokumenty pozostawiły o nim współcześni. Jest to bardzo ważne, ponieważ wiele zapachów, o których wspomniała Lizzie Ostrom, już nie istnieje. Niektórych nie ma nawet wśród kolekcjonerów.

„Raport New York Timesa z 1912 r. Mówił o modnych paryskich damach szukających„ nowych doznań”. Teraz używają stymulujących zastrzyków podskórnych z olejku różanego i perfum z fiołków i kwiatów wiśni. Jedna aktorka jako pierwsza spróbowała nowej rozrywki. Stwierdziła, że przez czterdzieści osiem godzin po wstrzyknięciu perfum zwanych „świeżo skoszoną trawą”, jej skóra pozostawała nasycona zapachem”. Dziennikarz nie dodał ostrzeżenia: „Nie próbuj tego w domu” - jest nadzieja, że zapach wstrzykiwali tylko opętani”.

„100 najlepszych zapachów. Jak wybrać i nosić perfumy”, Luca Turin, Tanya Sanchez, wydawnictwo„ Mann, Ivanov and Ferber”

Tej edycji można bezpiecznie przypisać status biblii nowoczesnej perfumerii. Przecież Luca Turin i Tanya Sanchez byli pierwszymi, którzy autorytatywnie i kompetentnie, ale jednocześnie prostym i przystępnym językiem wyjaśnili mniej obeznanej publiczności, że 100 zapachów można uznać za standard. I tak, głównym kryterium selekcji były osobiste preferencje autorów, a także - co ważne - względne bezpieczeństwo formuły, które, jak wiadomo, może się znacznie różnić na przestrzeni lat w zależności od zakazów organizacji IFRA. (możesz przeczytać więcej na ten temat we wstępie Tanyi Sanchez) i inne czynniki.

Tak więc błyszczące strony książki zawierają nastrojowe opisy setek kultowych zapachów, w tym zarówno dobrze znanych Estee Lauder Beyond Paradise, Davidoff Cool Water, Mugler Angel, jak i niszowych kompozycji Le Labo Patchouli 24, S-Perfume S-Ex, Histoires, znane tylko fanom. De Parfums 1740. I wspaniale, że styl pary Turyn-Sanchez jest połączony z ironią i brakiem powściągliwości w ich ocenach. W przeciwnym razie mogłaby się okazać żmudną lekturą poprawną politycznie, której i tak jest wszędzie.

Nawiasem mówiąc, Siergiej Borysow, jeden z najbardziej znanych krytyków perfum w Rosji i stały współpracownik strony fragrantica.ru (również rodzaj biblii perfum, ale online), został redaktorem naukowym rosyjskojęzycznego wydania czasopisma książka.

„Chociaż Angel jest reklamowany jako zapach dla smakoszy dla dziewcząt (lub jagoda w sklepie ze słodyczami ze sklepu ze słodyczami), tak naprawdę nie jest. Zwróć uwagę, jak wystaje jabłko Adama: męska, żywiczna, drzewna nuta paczuli ze świata tradycyjnych męskich zapachów - fajki i skóry, w zderzeniu czołowym z jaskrawymi białymi kwiatami i odważną czarną porzeczką. Te dwie połówki, męska i żeńska, mają wspólną nutę przypominającą kamforę, która szkli Aniołowi chłodem czystej braku sentymentalizmu na przejrzałej podstawie."

„Styl radziecki. Perfumy i kosmetyki ", Marina Koleva, wydawnictwo" OLMA Media Group"

Po pierwsze, jest piękny. Niesamowicie pięknie zaprojektowane, zilustrowane i napisane - choć wszyscy pamiętamy, że w ZSRR był nie tylko seks, ale i perfumy. Czyli istniało oczywiście przedsiębiorstwo o przerażającej nazwie TEZHE (Fat Trust, przemianowane na Soyuzparfyumerprom w 1937 r.), A także fabryki kosmetyków Novaya Zarya i Svoboda - ale przed rajem perfum było jak przed gwiazdami. Balem rządził oczywiście bezkres Związku Radzieckiego legendarna „Krasnaja Moskwa” - następczyni luksusowego przedrewolucyjnego zapachu „Ulubiony bukiet cesarzowej” urodzonej w 1904 roku. Jednak oprócz tego, jak się okazało, wyprodukowano kilka rodzajów wód kolońskich, mydła toaletowego i proszku: Czerwony Mak, Srebrna Konwalia, Biały Bez.

Wbrew kanonom realizmu proletariackiego projekt butelek nie zawsze był lakoniczny i tego samego typu, a proszek, nawet najtańszy, sprzedawano w ładnych kartonowych pudełkach (i to droższym, a nawet niektóre dzieła sztuki) - możesz to łatwo zweryfikować, przeglądając publikacje i odkrywając zdjęcia rzadkich produktów, zabytkowych butelek i plakatów reklamowych. A jeśli poważnie zagłębisz się w czytanie, radziecka perfumeria otworzy się z nowej, nudnej strony. Chociaż dlaczego tylko perfumy? Książka opisuje pomadki i tusze do rzęs, proszki do zębów i osobliwości zwane „pachnącymi pachami” oraz kosmetyczną pamiątkę stworzoną na cześć Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w 1957 roku oraz Igrzysk Olimpijskich w 1980 roku. Osobne rozdziały poświęcone są perfumeryjnym i kulturowym związkom radzieckiej Rosji z krajami bałtyckimi, Indiami i Chinami.

„W 1940 roku ukazał się film The Shining Path. W finale prosty tkacz - zastępca Rady Najwyższej - szybuje w niebie w samochodzie ZIS. Bohaterka śpiewa, wieje jej przeciwny wiatr i nie ma wątpliwości, że ta triada - samochód, wiatr, piosenka - to prawdziwe szczęście. Ten obraz i wszystko, co go stworzyło, stało się modne. Kobiety były farbowanymi blondynkami, wszyscy, młodzi i starzy, śpiewali: „Nie mamy żadnych barier ani na morzu, ani na lądzie”, kabriolet stał się marzeniem milionów. A w trzewiach Soyuzparfymerprom narodził się pomysł stworzenia małej (10 cm długości) butelki na balsam dla mężczyzn w postaci samochodu z niebieskiego szkła”.

Parfums Mythiques. Ekskluzywna kolekcja legendarnych perfum”, Marie Benedict Gaultier, Wydawnictwo Eksmo

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tak wspaniałe wydanie jest przeznaczone wyłącznie do kupienia w prezencie. Po części jest to prawda: duży format, wysokiej jakości gruby papier, srebrna krawędź i wreszcie gruba tekturowa obudowa - nieco ciężka konstrukcja jest wyraźnie zaprojektowana z myślą o prezentu. Na szczęście zewnętrzne dane książki nie negują wartości treści, a co najważniejsze - łatwości użytkowania.

Ponad 60 wybranych kultowych zapachów, z których każdy autor przypisuje rozkładówkę zawierającą wyczerpujące informacje o historii powstania, kompozycji, charakterze dźwięku. Dodatkowo zalecenia dotyczące tego, dla kogo ten zapach jest odpowiedni i jak go nosić, a także zakres asocjacyjny. Na przykład dla Guerlain Mitsouko ten wiersz wygląda następująco: Japonka z początku XX wieku + kieliszek dobrego burgunda + mokra skóra + Jean Harlow + ciasto mirabelkowe. Premia do recenzji - krótkie wywiady z uznanymi autorytetami w branży perfumeryjnej: Sylvain Delacour, Dominique Ropillon, Frederic Mallem, Chandler Burr.

Cytat o tym, jak nosić zapach Calvin Klein CK One:

„Jak woda kolońska, wcierając ją w szyję, tułów i skronie, aby cieszyć się świeżością o każdej porze dnia. Dobrze komponuje się z dżinsową, białą bawełnianą koszulką i butami Converse”.

„Od goździków do sandału”, Anna Zworykina, Wydawnictwo Pero

Pełny tytuł książki rosyjskiej perfumiarki Anny Zvorykiny brzmi „Od goździka do drzewa sandałowego. Alfabet zapachowy i przewodnik po świecie naturalnych aromatów”. A jeśli interesują Cię perfumy stworzone wyłącznie z naturalnych, niezsyntetyzowanych składników, a nawet chcesz opanować sztukę konstruowania takich kompozycji, koniecznie przeczytaj. Anna pisze łatwo, zrozumiale i bardzo dokładnie. Zaczyna od teorii: szczegółowo wyjaśnia terminy stosowane w perfumerii, podaje klasyfikację składników i uczy podstaw ich mieszania.

Następnie przechodzi do praktycznego wykorzystania kompozycji zapachowych - opowiada o zasadach pachnącego strefowania przestrzeni, o tym, jaką mieszankę perfum można skompilować do przedpokoju i salonu, jakie zapachy przyniosą ulgę w bezsenności w sypialni, a jakie są nadaje się do łazienki. Porusza nawet temat gotowania (oczywiście pod względem aromatów). Jednak główna część książki, dla której wszystko się zaczęło, nosi tytuł „Żywe duchy od A do Z. Przewodnik dla początkującego perfumiarza”. Poszukaj wielu przydatnych informacji o materiałach perfum, ich kompatybilności, stężeniu, zasadach doboru. I wreszcie o tak ważnym elemencie twojego przyszłego arcydzieła perfum, jak butelka.

„Nie chcę mówić, że perfumy ze sztucznie stworzonymi cząsteczkami aromatów są gorsze niż naturalne perfumy. Cząsteczki mogą nadawać zapachowi strukturę, trwałość i połysk. Jednak fakt pozostaje faktem: perfumy bez sztucznych cząsteczek, stworzone wyłącznie z naturalnych składników, a perfumy ze sztucznymi cząsteczkami pachną zupełnie inaczej. Naturalne perfumy są po prostu inne: żyją i rozwijają się zgodnie z różnymi prawami. Czasami tracą na czasie trwania i spójności dźwięku, ale niewątpliwie zyskują na bogactwie odcieni. Naturalne zapachy mają mniejszą aurę, siedzą bliżej ciała i brzmią bardziej intymnie”.

Zalecana: