Skandaliczny demontaż dekoracji choinki kontynuował niezadowolenie mieszkańców stolicy Ukrainy.
Szef firmy projektowej "Folk Ukraine" Igor Dobrutskiy skomentował ukraińskiemu wydaniu "Strana" skandaliczną historię wokół "modnego noworocznego drzewa" na placu Sophia w Kijowie.
Przypomnijmy, że wieniec aktualnej, głównej choinki na Ukrainie - „czapki wiedźmy”, który został zainstalowany, wywołał lawinę krytyki nie tylko ze strony mieszkańców Kijowa, ale także mieszkańców innych regionów Ukrainy.
Przeciwnicy kijowskiego „kapelusza” porównali go z nakryciem głowy z „Harry'ego Pottera”, a także z „Czapką klauna Zełenskiego - klaun na tronie, kapelusz na choince” oraz z „pewnym wyrobem gumowym”.
Ponadto przedstawiciele wspólnot chrześcijańskich uznali „kapelusz czarownicy” za obrazę wiary i tradycyjnego wizerunku choinki.
„Osobiście czuję się urażony, że nie broniłem pomysłu. Nie rozumiem, co niektórzy obywatele uznali za obraźliwe w kapeluszu. To tylko kreatywność i tyle agresji. Na choince nie powinno być polityki ani religii - to bajka noworoczna! Mamy teraz taki czas na Ukrainie: niedźwiedź na choince nie jest dozwolony - jest Rosjaninem! Mikołajowi nie wolno - to Sowiet!”- narzekał wskazany projektant choinki.
Wcześniej „SP” pisał, że ukraińscy działacze byli zszokowani produkcją ozdób choinkowych z symbolami armii rosyjskiej.