Beauty Police: 8 Najlepszych Zabiegów Na Twarz Zimą

Beauty Police: 8 Najlepszych Zabiegów Na Twarz Zimą
Beauty Police: 8 Najlepszych Zabiegów Na Twarz Zimą

Wideo: Beauty Police: 8 Najlepszych Zabiegów Na Twarz Zimą

Wideo: Beauty Police: 8 Najlepszych Zabiegów Na Twarz Zimą
Wideo: ZABIEGI, na które warto odłożyć pieniądze! Kosmetologia i medycyna estetyczna 2024, Marsz
Anonim

Pielęgnacja, która może zastąpić zastrzyki, masaż twarzy z drenażem limfatycznym i inne zabiegi, które są niezbędne zimą: redaktorzy BeautyHack przetestowali najlepsze opcje w moskiewskich salonach i podzielili się swoimi wrażeniami.

Image
Image

Salon kosmetyczny InHype

Przetestowane przez starszego redaktora BeautyHack Karinę Andreeva

Chciałam odwiedzić salon modelki Anastasii Reshetovej (nasz wywiad z nią można przeczytać tutaj) pod koniec roku - zaraz po jego otwarciu - ale niestety nie miałam czasu w przedświątecznym zgiełku. Cieszę się, że zacząłem zaznajamiać się z usługami kosmetologicznymi i wybrałem się na zimową pielęgnację twarzy. Pierwszą rzeczą, która zwraca uwagę przy wejściu, jest stylizowane wnętrze w fioletowych odcieniach, właśnie w kolorze z 2018 roku. Cały salon podzielony jest na strefy, w których można wykonać manicure, makijaż, przedłużanie rzęs oraz zabiegi na twarz. Wielu z nich jest w tym samym czasie. Dobra oszczędność czasu, jeśli mieszkasz non-stop.

Polityka cenowa jest mile zaskakująca. Manicure będzie kosztował demokratyczną kwotę - 1100 rubli, a stylizację na włosach średniej długości można wykonać za 2600 rubli. Ale salon nie oszczędza na kosmetykach - zabiegi przeprowadzane są na bestsellerach marek R + Co, Smith & Cult, Arcaya, Senna.

Teraz bardziej szczegółowo o samej procedurze. Najpierw kosmetolog Julia Malashonkova i ja omówiliśmy moje życzenia i jaki efekt chciałbym osiągnąć. Mam cerę mieszaną, z tendencją do przesuszenia. Zimą często występuje peeling, więc moim głównym pragnieniem było wyeliminowanie suchości i przywrócenie skórze zdrowego wyglądu, a twarzy - braku zmęczenia. Położyłem się na wygodnym krześle, które dla wygody automatycznie obraca się we właściwym kierunku. Zaczęliśmy od oczyszczania - do tego użyliśmy Ultra Hydrating Milk Cleanser od UltraCeuticals - znam markę i sam stale używam legendarnego Ultra Moisturizer Cream (rozmawialiśmy o tym tutaj). Następnie przeszedłem powierzchowne czyszczenie ultradźwiękowe aparatem - aby nie wywołać złuszczania i delikatnie oczyścić górne warstwy naskórka. Ważna uwaga - kosmetolog pracuje nie tylko na twarzy, ale również na dekolt, a podczas pielęgnacji podczas lekkiego masażu drenażowego delikatnie dotyka również pleców - zrobili to do mnie na bazie Ultra Balsam nawilżający i krem ultra nawilżający, także UltraCeuticals.

Następnie przystąpiliśmy do pielęgnacji żywieniowej specjalnym urządzeniem Dermadrop TDA. To technologia, która pozwala na wstrzyknięcie kwasu hialuronowego, witamin, mikroelementów i aminokwasów w głębokie warstwy skóry bez iniekcji. Dość aktywne prądy powietrza przechodzą przez cienką rurkę i dostarczają produkt w głąb skóry - nie boli, a miejscami raczej przyjemnie łaskocze. Tak opracowuje się całą twarz. Ostatnim etapem jest krem nawilżający z SPF 50 Ultra UV Protective Daily Moisturizer. Kosmetolog nakłada go za pomocą ruchów masujących. Pod koniec zabiegu udzielimy porady dotyczącej pielęgnacji skóry. Bardzo podobała mi się opieka, którą zrobiłem: efekt wow bez przykrych wrażeń, dość zręcznie i szybko - przy wszystkich konsultacjach odbyło się to w godzinę. Nie było śladu łuszczenia, twarz po pierwszym zabiegu wyglądała świeżo i wypoczęta. Odżywiona i nawilżona skóra - teraz żadne zimno nie jest straszne: rozkosz!

Adres: 1. pas Smoleński, 21

Cena: 4000 rubli.

Brow & Beauty Bar Moskvichka na Dmitrovce

Przetestowane przez kierownika projektu BeautyHack, Anastasię Lyagushkinę

To nie jest mój pierwszy raz w Brow Beauty Bar Moskvichka, więc przyszedłem z przekonaniem, że jeśli czekają na mnie niespodzianki, to tylko przyjemne. Weszłam po schodach, tradycyjnie spoglądałam z wysokości na elegancką ulicę Bolszaja Dmitrowka i otworzyła drzwi do dużego, jasnego salonu piękności. Spotkała mnie administratorka i kosmetolog Faina, po czym zaprowadziła mnie do przestronnego, jasnego gabinetu. Opowiedziałam mistrzowi o swoich życzeniach i przeciwwskazaniach i wspólnie wybraliśmy nawilżającą maskę alginatową, serum nawilżająco-odżywcze i oczywiście masaż!

Usiadłem na kanapie, a Faina oczyściła mi twarz płynem do demakijażu DermaQuest, a następnie przystąpiłem do rozgrzewającego masażu drenażu limfatycznego. Dla mnie to zawsze ulubiony moment w każdym zabiegu pielęgnacyjnym. Czułam, jak krew krąży, pędzi do twarzy, skóra rozgrzewa się i staje się bardziej elastyczna. Po masażu Faina natarła moją twarz balsamem nawilżającym DermaQuest i usunęła krem z mojej skóry. Następnie nałożyła aktywną ampułkę z hialuronem, kolagenem i witaminą B5. Jak wiesz, hialuron zapewnia skórze maksymalne nawilżenie, kolagen - lifting, a B5 pomaga w walce z trądzikiem i sprzyja szybkiej regeneracji komórek skóry. Ampułka została wchłonięta, a my przeszliśmy na maskę alginatową, która działa nawilżająco i liftingująco na skórę. Nakłada się grubą warstwą na całą twarz (łącznie z oczami i ustami), pozostawiając jedynie otwory w nosie umożliwiające oddychanie. Kiedy maska została nałożona na moje oczy, poczułem się trochę przestraszony, ale piękno wymaga poświęcenia, więc zebrałem się w sobie i pokonałem swój strach. Trzymaliśmy maskę przez 15 minut, po czym zdjęliśmy ją w jednym kawałku. Na koniec Faina nałożyła na moją twarz nawilżające serum DermaQuest z bogatą kompozycją witamin i ekstraktów.

Po zabiegu spojrzałam w lustro: moja skóra stała się świeża, nasycona wilgocią, gładka, wydawało mi się nawet, że twarz wizualnie stała się smuklejsza i stonowana, a kontur twarzy wyraźniejszy. Takie zabiegi są po prostu konieczne, zwłaszcza w czasach, gdy skóra tak bardzo potrzebuje nawilżenia! Jak zawsze wyszłam z Brow Beauty Bar wypoczęta, piękna, a co najważniejsze - zadowolona i szczęśliwa!

Adres: Bolshaya Dmitrovka, 16, budynek 1

Cena za maskę według rodzaju skóry: 800 rubli.

Cena za ampułkę według rodzaju skóry: 1000 rubli.

Cena za klasyczny masaż twarzy: 2500 rubli.

Kliniczny Instytut Medycyny Estetycznej KIEM

Testowane przez redaktor BeautyHack Darię Sizovę

Nie lubię pielęgnacji w salonie, ale zimą zmienia się z przyjemnego zabiegu w surową konieczność. Mam cienką, suchą skórę, która potrzebuje tylko dodatkowego nawilżenia i odżywienia. W KIEM zapoznałam się z wieloetapową pielęgnacją Lindy Kristel opartą na środkach włoskiej marki, która pojawiła się w latach 60-tych ubiegłego wieku. Kosmeceutyki (nie mylić ze zwykłymi kosmetykami!) Składa się z piętnastu linii pielęgnacyjnych i jest zbudowany na zasadzie drogiego konstruktora Lego: produkty można ze sobą mieszać, stosując się do zaleceń kosmetologa i dostosowując się do konkretnego momentu w Twoim życiu. Przykładowo, jeśli masz suchą skórę i wybierasz się w góry, możesz dodać do kremu kilka kropel specjalnego serum aktywującego, które lepiej ochroni Twoją skórę przed wiatrem, mrozem i stanie się bardziej odżywiona. Z lekarzem i trenerem marki Linda Kristel Liliana Gotmanova zdiagnozowaliśmy skórę, potwierdzając, że jest przesuszona i skłonna do podrażnień oraz zdecydowaliśmy się zadbać o nawilżenie, złagodzenie wrażliwości i zdrowy blask (przed zabiegiem narzekałam na Liliana o matowej cerze).

Pierwszym krokiem był dokładny demakijaż mleczkiem Lait Démaquillant Hydratant Douce, Linda Kristel Nawilżające Mleczko Oczyszczające do Cery Normalnej, Wrażliwej i Suchej oraz Tonik Zmiękczający Tonik Hydrant Douce, Linda Kristel. Produkty mają przyjemny, ale dyskretny zapach oraz lekką konsystencję, która nie powoduje podrażnień nawet na najcieńszej i najbardziej wrażliwej skórze.

Kolejnym krokiem w wieloetapowej kuracji jest otwarcie i oczyszczenie porów tak, aby kolejne składniki nawilżające wnikały w głębokie warstwy. W tym celu otrzymałem delikatny peeling do skóry wrażliwej „Gommage” Gommage Douce, Linda Kristel, który delikatnie usunął zrogowaciały wierzchni warstwę skóry, nie uszkadzając jej. Potem zrobili mi maskę na bazie pełniejszej gliny wulkanicznej Masque Douceur autorstwa Lindy Kristel. Według legendy glinka ta była używana przez samą Kleopatrę, aby przedłużyć zdrowie i młodość skóry. Nie wiem, jak to było naprawdę, ale ta maska, niczym magnes, wyciągnęła zanieczyszczenia z moich porów, a skóra wydawała się „oddychać”. O dziwo, maseczka w konsystencji przypomina olejek (chyba ze względu na liczne składniki pielęgnacyjne w składzie). Podczas gdy ja z nią leżałem, Liliana wykonała mi masaż dla dodatkowego efektu drenażu i aktywacji procesów w komórkach. Po masażu moja skóra zrobiła się lekko czerwona i poczułam przypływ krwi - nawet po mrozie nie jest już tak różowo.

Teraz moja skóra jest gotowa na przyjęcie aktywnych składników odżywczych i nawilżających. Najpierw zrobili mi maskę „Ambiant” dla wrażliwej skóry (Masque Ambiant, Linda Kristel). Zmniejsza zaczerwienienia i naczynka, zmniejszając ich widoczność. Podczas zabiegu skóra nawet lekko mrowiła: to znaczy, że komórki zaczęły działać z nawiązką. Po pierwszej masce na twarz nałożono drugą „Hydronurrisant” - nawilżająco-odżywczą maskę Masque Hydronourrissante od Linda Kristel, która uelastycznia skórę, a masło shea w składzie doskonale odżywia.

Ostatnim etapem jest serum wzmacniające naczynia włosowate do skóry wrażliwej „Fluid Concentrate 19” Fluid Concentre 19 oraz Ambiant krem do twarzy i peptydowy krem pod oczy i usta z tej samej linii. Teraz jestem gotowy na mróz!

Efekt pielęgnacji utrzymał się trzy dni - moja skóra stała się bardziej odżywiona i potrzebuje mniej wilgoci. Bonus - zdrowy blask nie zniknął w ciągu kilku godzin, a ilość rozświetlacza na mojej twarzy zmniejszyła się. Prawdziwy „ładunek witamin” i „terapia szokowa” dla posiadaczy suchej skóry. Osobom o normalnej skórze polecam ten zabieg profilaktycznie. A dziewczyny z typem tłustym pamiętaj, że kosmeceutyki Lindy Kristel to „Lego” i zawsze możesz odebrać opiekę, która pasuje tylko Tobie!

Adres: Novy Arbat, 31/12

Cena: pełna procedura (półtorej godziny) - 14500 rubli, ekspres (40 minut) - 9500 rubli.

Centrum Kosmetologii i Estetyki „Ambasada Urody”

Przetestowane przez redaktor BeautyHack Anastasia Speranskaya

Salony i gabinety kosmetyczne bywają różne - z przyjazną atmosferą wytwornego „domu”, z niezwykłymi instalacjami artystycznymi i kreatywnym podejściem do klientów, z luksusowym wnętrzem i obsługą, która przywita Cię jak królowa. Kiedy chcę rozpieszczać skórę niektórymi zabiegami, wybieram trzecią opcję - rozpieszczać, a więc rozpieszczać. W „Ambasadzie Urody” ten luksus jest odczuwalny od razu - wita Cię uprzejmy administrator, a specjalista z szacunkiem odprowadzi Cię do upragnionego biura, jednocześnie demonstrując kamienne labirynty centrum z zabytkowymi żyrandolami i świetlistymi klatkami schodowymi.

Vera Sobolevskaya, moja kosmetolog, od razu oceniła stan skóry - żadnych poważnych problemów i zmian związanych z wiekiem (na szczęście), ale naczynia są blisko, co oznacza, że skóra jest cienka. Dlatego wybraliśmy bardzo delikatną kurację - program detoksykacyjny „Sea Elixir” ze szwajcarskimi kosmetykami Cholley. Vera powiedziała, że ten program jest również nazywany „wychodzeniem”, gdy skóra potrzebuje szybkiego potrząśnięcia i natychmiastowej transformacji.

Zaczęliśmy od oczyszczenia skóry mleczkiem Bioregene Lait - idealnym dla skóry odwodnionej. Zdaniem kosmetyczki zimą twarde żele i balsamy nie nadają się do mycia - produkty powinny być miękkie i nawilżające, aby skóra w żadnym wypadku nie wysychała. Następnie przeszli na lekki peeling kwaśny - słońce nie cieszy się swoim wyglądem, co oznacza, że ryzyko pigmentacji jest zredukowane do zera. Kosmetyczka zaaplikowała Peeling Gel Bioclean AHA na całą twarz, omijając okolice oczu i pozostawiła na 10 minut. Po dokładnym usunięciu pozostałego żelu Vera przeszła do najprzyjemniejszej części zabiegu - masażu twarzy i dekoltu. Nawiasem mówiąc, był to koniec dnia pracy i dopiero po masażu zdałem sobie sprawę, że zniknął ból głowy, którego po prostu nie zauważyłem.

Następnie Vera przystąpiła do nakładania maseczki uplastyczniającej Bioclean Elixir Marin Masque - wymieszała składniki i nałożyła ją na całą twarz, łącznie z powiekami. Lekki chłód maski i dyskretny zapach glonów wywoływały skojarzenia z morzem - uczucie to jak nurkowanie w chłodnej wodzie. Dwadzieścia minut takich „pływania” i czas zdjąć maskę. Na koniec zabiegu Vera nałożyła odżywczy krem Nutrisystem 24 Heures i dała mi lusterko do oceny efektu. Skóra wydawała się wypolerowana - była bardzo gładka, prawie błyszcząca i miękka, a zmęczenie znikało jak ręką. Efekt „lalkowej skóry” utrzymywał się przez dwa dni, ale nawilżenie utrzymywało się przez tydzień - bez cienia wysuszenia i łuszczenia, mimo mrozu i zamieci.

Adres: Bulwar Twerski 26

Cena: 6700 rubli.

Salon piękności „Aida”

Przetestowane przez specjalną korespondentkę BeautyHack Darię Mironovą

Salon piękności „Aida” znajduje się pięć minut spacerem od stacji metra „Krylatskaya”. Przyszedłem do zabiegu w dziesięć minut, ale nie czekałem. Razem z kosmetyczką Tatianą weszliśmy do gabinetu, gdzie zostałam poproszona o zdjęcie swetra, butów, łańcuszka i kolczyków - pielęgnacja nawilżająca marki CARITA przeznaczona jest nie tylko do twarzy, ale także szyi i dekoltu. Usiadłem na krześle. Pierwszym krokiem każdego zabiegu jest oczyszczenie skóry. W tym celu lekarz użył balsamu Eau Des Lagons, który najpierw delikatnie nałożono na całą skórę twarzy, szyi i dekoltu, a następnie zmył gąbką. W tym czasie Tatiana zaczęła mówić o cechach tej procedury nawilżającej. Do głównych przeciwwskazań należą ciąża, implanty metalowe i zaostrzony stan trądziku (o pełniejszą listę zapytaj lekarza), a wszystko to dlatego, że podczas zabiegu stosowane są techniki sprzętowe. Po oczyszczeniu - wmasuj Beauty Fluid. Lekarz nakłada na skórę przyjemnie pachnący produkt, po czym zaczyna delikatnie rozprowadzać go na twarzy, dekolcie, szyi (przód i tył), zwracając szczególną uwagę na węzły chłonne.

Po masażu z Beauty Fluid Tatiana nałożyła na skórę regenerator. To rodzaj peelingu z olejkami. Lekarz wykonał trzy rundy masażu tym środkiem - odczucia z tego środka były zupełnie inne. Każde kółko zależy od chłonności olejków. Pierwszy masaż to masaż śliski. Po drugie, olejek został już częściowo wchłonięty przez skórę, dzięki czemu cząsteczki złuszczające są już bardziej widoczne. Trzecie kółko - na skórze nie ma już oleju, peeling jest suchy, duże cząsteczki produktu spadają ze skóry na ręcznik. Resztki preparatu lekarz usunął suchym wacikiem. Po masażu z renowatorem następuje dezynfekcja ultradźwiękowa. To pierwsze urządzenie w całej procedurze. Na skórę nakłada się serum oczyszczające Serum Poudre, a już na nim lekarz prowadzi aparat USG. Trwa to około 10 minut.

Kolejnym etapem zabiegu jest masaż Ideal z użyciem serum Serum Des Lagons i maski Bain Des Lagons. Dziesięć minut masażu, po którym Tatiana pozostawia produkt, aby wbił się w skórę i wykonuje pięciominutowy masaż dłoni z nawilżającym serum. Maska na twarzy została wchłonięta, co oznacza, że można nałożyć kolejny produkt. Dopiero teraz lekarz stosuje nie tylko nawilżające serum, ale także stosuje do pielęgnacji drugą technologię sprzętową i zakłada metalowe rękawiczki. Masują skórę twarzy, szyi i dekoltu, aż do całkowitego wchłonięcia serum. To nie tylko pomaga kosmetykom szybciej zacząć działać, ale także daje efekt liftingu. Trzecią i ostatnią techniką sprzętową jest dysk LED. To metalowy krążek z podświetleniem, którego promienie rozwiązują określony problem skórny, w zależności od koloru wybranego przez lekarza. Tatiana wybrała dla mnie kolor przeciwzapalny, ponieważ mam tłustą cerę z niedoskonałościami. Najpierw dostałam serum nawilżające (przy pracy z różnymi technikami aparaturowymi bardzo ważne jest stosowanie przewodników, dzięki którym zabiegi będą skuteczne), a następnie zakryłam oczy specjalnymi okularami. Rozpoczął się masaż dyskiem LED, który jednocześnie działał nie tylko na powierzchni skóry, ale także na jej głębokości. Na sam koniec zabiegu na skórę nakłada się krem nawilżający, żel pod oczy i balsam do ust. Tatiana wyjaśniła mi, że jedną z cech tej pielęgnacji jest to, że po półtorej godzinie nakładania różnych produktów na moją skórę, woda była używana tylko na samym początku (do zmywania balsamu oczyszczającego). Wszystkie serum były stopniowo wchłaniane, a techniki sprzętowe pomogły przyspieszyć procesy i zwiększyć wydajność. Adres: Osenny Boulevard, 21 Cena: 5480 rubli.

Salon kosmetyczny Tevoli

Testowane przez krytykę perfum BeautyHack, Ksenię Golovanovą

Przyszedłem do salonu Tevoli z prostą prośbą - chciałem „usunąć” zimę z mojej twarzy, która przez dwa chłodne miesiące nabrała ciekawego szarego odcienia, jakby była przechowywana w piwnicy pod workami z ziemniakami. Salon znajduje się na Bulwarze Twerskim, przewiewany przez wszystkie wiatry, dzień okazał się mroźny - jednym słowem wszedłem do stolika do kosmetyczki Olgi w całej okazałości: skóra napięła się, a na nawet szare tło. Oceniając delikatną sytuację, Olga zaproponowała mi zabieg „Triple Care” - bez peelingu, na który, szczerze mówiąc, liczyłam, ale z kosmetykami Babor.

Jestem jej wieloletnim fanem: można to nazwać profesjonalną deformacją, ale pierwszą rzeczą, na którą zwracam uwagę, jest zapach produktu, a wszystkie produkty marki świetnie pachną. Zabieg trwa godzinę i składa się z kilku etapów. Po dokładnym umyciu mnie Olga nałożyła maseczkę z pokrzywy, która pobudza krążenie krwi - dzięki czemu podczas późniejszej pielęgnacji komórki aktywniej wchłaniają przydatne składniki. Efekt wydał mi się niezwykły, wręcz trochę "pokrzywy": skóra lekko mrowiła, ale było przyjemnie - dzieje się tak, gdy idzie się boso po łące porośniętej wysoką trawą. Po masce byłam gotowa na masaż. Olga zrobiła to za pomocą gęstego kremu, do którego dodała ten sam koncentrat ampułki Babor, od którego nazwano zabieg - „Potrójny efekt”.

„Cóż za potrójny efekt” - zapytałem, z trudem trzymając się nieuchwytnej świadomości (kiedy ktoś gładzi mnie po twarzy, natychmiast tracę przytomność). Okazało się, że mówimy o trzech głównych funkcjach skóry odpowiedzialnych za jej młodość - regeneracji, funkcji barierowej oraz zdolności zatrzymywania wilgoci. Masaż był bardzo długi i dokładny - zakładam, że moja wrażliwa skóra nabrała koloru buraka. Ale kolejna maska i końcowa pielęgnacja uspokoiły ją z hukiem - dodatkowo wygładził się zmarszczka brwiowa i pojawił się sam rumieniec, po który tu przyjechałam. Efekt utrzymywał się przez dwa dni, chociaż spędziłam je w biegu i bez szczególnej troski.

Adres: Bulwar Twerski 9

Cena: 5000 rubli.

Salon kosmetyczny Mahash Spa

Przetestowane przez specjalnego korespondenta BeautyHack Moore Soboleva

Szczerze mówiąc, my w redakcji bezinteresownie kochamy Mahasha - jednego z pierwszych i najlepszych moskiewskich salonów spa, który utrzymuje markę od prawie 10 lat. Uzdrowisko w większym stopniu postrzegane jest przez ludzi jako rozrywka i relaks, ale wykonywane są tu również dość poważne zabiegi, choć nieinwazyjne - na przykład masaże drenażu limfatycznego techniką hiszpańską, po których twarz wydaje się być naciągnięta. kości policzkowe i wygląda na szczuplejszą i młodszą. Właściwie ta technika jest używana w procedurze, którą mi zrobili.

Urocza i niezwykle piękna kosmetyczka Alena zaproponowała do wyboru dwa zabiegi, które w salonie uchodzą za najbardziej „zimowe”. Obydwa są wykonane na kosmetykach własnej marki Mahash (salon działa również dla Elemis i Aveda): jeden zawiera mocniejszy peeling, drugi odżywczy / antyoksydant, co doradziła mi Alena. Zamiast peelingu ściernego zastosowano tu łagodne, ale skuteczne kwasy, które znajdują się we wszystkich produktach z linii antyoksydantów Mega Fruits (występuje tylko w wersji salonowej, do użytku profesjonalnego).

Procedura korzystania z funduszy jest nietypowa. Po umyciu kosmetyczka wykonuje masaż specjalnym olejkiem na twarz, takim samym jak w Mahash do wszystkich zabiegów - tą samą hiszpańską techniką z elementami azjatyckimi. Ruchy są płynne i nie sztywne, ale wszystkie mięśnie są wyćwiczone, w tym okolice oczu, ramion, szyi i dekoltu. Rezultatem jest zarówno drenaż limfatyczny, jak i działanie uspokajające. Po masażu twarz ponownie myje się żelem, skóra jest ujędrniana i dopiero potem nakładana jest odżywcza, ale również zawierająca kwasy maska. Alena mówi, że można go nakładać pędzelkiem lub palcami, podczas naświetlania można zostawić klientkę lub wykonać lekki masaż (jak ja) - według uznania kosmetyczki. Następnie zdejmowanie maski i finalne kremy - na oczy i twarz.

Co w rezultacie otrzymujemy? Nawilża, poprawia cerę i drenaż limfatyczny. Masaż jest oczywiście najskuteczniejszy, jeśli wykonujesz go na kursie - wtedy efekt rzeźbionych kości policzkowych utrzyma się sześć miesięcy. Jedna procedura jest dobra przed ważnym spotkaniem (lub po zabawnej imprezie) - lub zawsze, gdy chcesz się zadowolić.

Adres: ulica Molodogvardeyskaya, 4k1

Cena: 6700 rubli. w 60 minut

Salon kosmetyczny Millefeuille

Przetestowane przez menedżera BeautyHack SMM Elizavetę Plenkinę

Do salonu kosmetycznego premium Millefeuille, mieszczącego się w wieży Capital City w centrum biznesowym Moskwy, udałam się na zabieg platynowej pielęgnacji skóry Enhel. Panuje tu lekka i przytulna atmosfera, zarządca serdecznie mnie przywitał i zabrał do przestronnego gabinetu kosmetyczki.

Zabieg wykonała Natalia Vasilieva. Powiedziała, że pielęgnacja platyny ma na celu nie tylko nawilżenie i odżywienie skóry, ale także odmłodzenie. Seria Platinum Enhel Beauty oparta jest na unikalnej japońskiej technice masażu z działaniem na punkty, które sprawiają, że ciało pracuje nad samodzielnym ułożeniem. Każdy produkt z linii zawiera nanokoloidy (drobne cząsteczki) platyny, które wnikają w głąb skóry i zapobiegają powstawaniu wolnych rodników.

Procedura składa się z kilku etapów. Pierwszym etapem jest wstępne delikatne oczyszczenie skóry z makijażu żelem. Po oczyszczeniu skóry Natalia przeszła do drugiego etapu - nałożyła oczyszczający peeling zawierający kwasy na całą powierzchnię twarzy, aw trakcie aplikacji wykonała dla mnie masaż twarzy. Kilka minut później kosmetyczka wykonała ciepły kompres, a następnie spryskała wodą „platynową”, aby poprawić ogólny stan skóry i delikatnie zwęzić pory. Kolejnym krokiem było nałożenie żelowej maski, która zapobiega wysuszaniu skóry, zauważalnie poprawia jej stan już po pierwszej aplikacji, spłyca zmarszczki i zapewnia długotrwałe nawilżenie. Taką maskę nakłada się na 15-20 minut, aż do prawie całkowitego wchłonięcia, a jej resztki usuwa się ciepłymi rękawiczkami. Na ostatnim etapie Natalia rozprowadziła na twarzy niewielką ilość kremu.

Po zabiegu skóra wygląda bardzo zdrowo, pojawia się lekki rumieniec, odczuwalna jest niesamowita miękkość. Najlepsze jest to, że nawet bez makijażu wygląda gładko i promiennie, więc cały dzień spędziłam bez podkładu i innych środków dekoracyjnych, wcale nie zawstydzona moim „no make up look”. Adres: nasyp Presnenskaya, 8, budynek 1 Cena zabiegu: 14 000 rubli.

Zalecana: