Victoria Daineko: „Uwielbiam Perfumy: Mogę Zakochać Się W Mężczyźnie, Jeśli Podoba Mi Się Jego Zapach!”

Victoria Daineko: „Uwielbiam Perfumy: Mogę Zakochać Się W Mężczyźnie, Jeśli Podoba Mi Się Jego Zapach!”
Victoria Daineko: „Uwielbiam Perfumy: Mogę Zakochać Się W Mężczyźnie, Jeśli Podoba Mi Się Jego Zapach!”

Wideo: Victoria Daineko: „Uwielbiam Perfumy: Mogę Zakochać Się W Mężczyźnie, Jeśli Podoba Mi Się Jego Zapach!”

Wideo: Victoria Daineko: „Uwielbiam Perfumy: Mogę Zakochać Się W Mężczyźnie, Jeśli Podoba Mi Się Jego Zapach!”
Wideo: Zapach idealny dla idealnego mężczyzny 😉 #shorts #meskieperfumy #Zapach 2024, Może
Anonim

Słynna rosyjska piosenkarka i aktorka, zwyciężczyni programu telewizyjnego „Star Factory-5” w 2004 roku, Victoria Daineko (@victoriadaineko) opowiedziała BeautyHack o swoich sekretach urody, bieżących projektach i głównych zasadach wychowywania córki.

Image
Image

O aktualnych projektach

Teraz kręcę serial "Aircrew" na STS. Moja bohaterka jest byłą żoną bohatera. Gram w tandemie z moim ulubionym aktorem Aleksiejem Czadowem. Jako fan serii Watch, po propozycji współpracy, wykrzyknąłem: „Boże! Zgadzam się". To moje pierwsze doświadczenie, kiedy nie gram siebie, tylko kogoś innego. W filmie występuje także wspaniała aktorka Natasha Bardo (przyp. Red. - wywiad z Natalią można przeczytać tutaj). Dobra obsada jest bardzo ważna. W zeszłym tygodniu wydałem nową piosenkę „Missing”, a wkrótce ukaże się nowy album. Kiedy dziecko idzie do przedszkola, biegnę do studia nagrać piosenkę.

O macierzyństwie

Wraz z pojawieniem się mojej córki odnalazłem prawdziwy sens życia. Nie chodzi o to, że nie miałem tego przed nią - jest trochę inaczej. Prawdopodobnie tylko mama może zrozumieć, co to jest - znaleźć prawdziwy sens życia i bezgraniczną miłość. Nie miałem pojęcia, co w ogóle możesz poczuć. Czym jest miłość? Bardzo łatwo znalazłam odpowiedź na to pytanie w dniu, w którym zostałam mamą. To wtedy fizycznie nie możesz istnieć bez osoby.

Nie mamy niani - sama wychowuję córkę i staram się poświęcać jej jak najwięcej czasu. Często zabieram ją do pracy.

Nie jestem jedną z tych matek, które są aktywnie zaangażowane w rozwój dziecka, kupują książki, uczą go czytać i tak dalej. Absolutnie tego nie robię. Po prostu zabieram ją wszędzie ze sobą, żeby widziała życie takie, jakie jest: czym jest praca, czym jest przyjemność, że są wakacje, że są trudności. I wydaje mi się, że ona sama jest bardzo zainteresowana oglądaniem wszystkiego. Moja córka jest dzieckiem, któremu się powie: „Latać samolotem?” I będzie szczęśliwa. Od dwóch miesięcy zabieram ją ze sobą w trasę koncertową, do pracy, na przedstawienia. Fajnie jest być w takim towarzystwie.

Kiedy moja córka jest w przedszkolu, a ja nie jestem czymś zajęty, nie mogę znieść do końca dnia, biegnę do przedszkola, zanim nadejdzie czas, aby ją odebrać, bo nie mogę już dłużej tolerować separacji. Z nią zawsze jest fajniej! Ale wydaje mi się, że bardzo ważne jest, aby nie zgubić się obok dziecka. Nie chcę być matką, która później powiedziałaby z wyrzutem: „Cóż, przez ciebie straciłam życie, nie zrealizowałam się w tym, czego pragnęłam”. Nie, dziecko jest tylko dodatkiem do twojego szczęśliwego życia: powinna odczuwać pozytywne emocje, gdy widzi, że jej mama robi to, co kocha, więc zawsze z nią podróżujemy. A kiedy jest okazja i warunki, kiedy jest wygodnie, zawsze jest ze mną. Ważne jest też dla mnie, żebym ją położył do łóżka.

Ogólnie jestem surową matką. Moja mama teraz często pyta: „Kto cię wychował?” Nie lubię manipulacji - u mnie jest to bezużyteczne.

Jestem osobą, która będzie płakać z powodu doświadczeń innych ludzi. Ale kiedy czuję, że ma to jakiś określony cel, to ogólnie jestem absolutnie niewzruszony - zignoruję to, dopóki się nie zatrzyma. Ale jednocześnie boję się nadpobudliwości, bo wiem, że jest to złe dla dzieci. Staram się nie przeładowywać moją miłością i troską. Oczywiście chcesz ją uratować, założyć mnóstwo ubrań na ulicy, ale musisz przestrzegać miary, aby osoba zrozumiała, że to jest życie, że coś trzeba zrobić sama, czego się nauczyć. Oczywiście zawsze tam jestem i zrobię wszystko dla mojego dziecka, ale jednocześnie wyraźnie zdaję sobie sprawę, że nie mogę dla niej żyć swoim życiem.

Jestem absolutnie przeciwny wszelkim karom fizycznym, ale jednocześnie nie zawsze reaguję co sekundę na pragnienie dziecka. Tak, może chciała teraz spełnić wszystkie swoje pragnienia, bo płacze, ostatnią rzeczą, którą chcę usłyszeć, jest jej płacz. Ale jednocześnie rozumiem, że nie wszystko jest takie proste - w życiu, aby coś osiągnąć, nie wystarczy jej po prostu usiąść, płakać i tupać nogą. Myślę, że to jej się przyda.

O zdrowiu i żywieniu

Jako matka zdałam sobie sprawę, że piękno zewnętrzne to piękno wewnętrzne, to jest dobre zdrowie. Kiedy zwracasz uwagę na siebie, na swoje ciało, kiedy dbasz o siebie, widać to z zewnątrz. Nie potrzebujesz wtedy dużej ilości kosmetyków, aby np. Nadać skórze odpowiedni odcień. Wiele kwestii zdrowotnych jest związanych z odżywianiem. Podobnie jak wielu artystów prowadziłem dość gorączkowy tryb życia pod względem posiłków: mogłem raz w nocy zjeść obiad, a cały dzień nic nie jadłem. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ważę 62 kg, nie wyglądam zbyt dobrze i nie czuję się dobrze. Zwróciłam się do gastroenterologa i dowiedziałam się: mam nietolerancję laktozy i glutenu. Wyeliminowano z diety chleb i wszystkie produkty zawierające pszenicę, żyto i jęczmień. Czasami pozwalam sobie na hamburgery, ale potem muszę iść do restauracji z domowymi bułeczkami bezglutenowymi. Jestem bardzo leniwą osobą, często zapominam je zabrać ze sobą, więc bułeczki zniknęły z mojego życia i chyba jest to plus.

Teraz nigdy nie pomijam posiłków: co trzy do czterech godzin musisz jeść normalnie, ale nie powinieneś się przejadać. I nie ma fast foodów!

Jest to dość proste, ale jednocześnie działa i sprawia, że czujesz się dobrze: nie ma dodatkowych kilogramów, bo nie masz czasu na ich przybranie. Skóra się poprawiła, stan zdrowia - też formy zaczęły nabierać w lustrze takiego obrazu, jakiego pragnąłem. Możesz kupić najdroższe kosmetyki do pielęgnacji skóry lub makijażu, ale jeśli nie poczujesz się dobrze, nigdy nie będziesz dobrze wyglądać.

Jestem całkowicie przeciwny dietom. A jeśli jestem w nastroju, na noc zjem czekoladę. Ponieważ w życiu nie ma tak wielu przyjemności, zwłaszcza gdy zdajesz sobie sprawę, że jesteś w nich ograniczony. Czasami musisz się rozpieszczać. Na przykład, jeśli nie mogę iść i zjeść mojego ulubionego „Cinnabon”, to oczywiście nie odmawiam sobie wszystkiego innego o każdej porze dnia, ale staram się nie jeść trzy godziny przed snem.

O ulubionych restauracjach w Moskwie

Uwielbiam restauracje z placami zabaw. Sieć klubów dziecięcych Ribambelle nazywam swoim „biurem”. (Śmiech). Można tam smacznie zjeść, porozmawiać z przyjaciółmi, podczas gdy dzieci będą bawić się na placu zabaw. Ale ostatnio zdałem sobie sprawę, że chodzenie do kawiarni powinno być jakoś zminimalizowane, ponieważ kiedy moja córka ma urodziny, nie wiesz już, jak zaskoczyć dziecko. Nie lubi animacji, nie lubi zwierząt, a na oglądanie programów jest za wcześnie. Pójście do kawiarni nie jest już dla niej świętem, bo to codzienność: myślę, że warto ćwiczyć rzadziej. Ale jednocześnie, jak możesz zjeść obiad w domu z moją pracą?

Często powtarzam, że moją ulubioną kuchnią jest gotowana kasza gryczana i kanapka z łososiem i jajkiem na śniadanie. Kiedy wychodzę, często wybieram japońskie jedzenie i wszędzie noszę bezglutenowy sos sojowy. Lubię sushi i bułki w restauracjach Oblaka i Buba by Sumosan.

O sporcie i miłości do boksu

Zacząłem boksować w 2013 roku. Przyjechałem do mojego klubu fitness World Class, który znajduje się niedaleko mojego domu i zobaczyłem tam ring bokserski. Za radą trenera zapisałem się na trening próbny, bardzo mi się spodobał! Nie lubię jogi: nie mogę być spokojny, te niezrozumiałe pozycje, niezrozumiałe imiona. Jestem bardzo emocjonalną osobą. Na boksie czujesz się bardzo wesoły: Twoje ciało jest zawsze w dobrej formie, Twoje mięśnie też są w dobrej formie, ale jednocześnie wyrzucasz z głowy wszystkie niepotrzebne rzeczy i zostawiasz je na ringu.

W wolnym czasie boks jest moim ulubionym zajęciem, ale teraz prawie nie mam na to czasu. W rzeczywistości dziecko to doskonała aktywność fizyczna: zastąpi sport i diety.

O miłości do masażu i spa

Naprawdę odczułem przyjemność ze spa, chyba dopiero teraz, bo dziecko to bardzo duża aktywność fizyczna. Rani cię prawie wszystko, ale przede wszystkim plecy. Sześć miesięcy temu kołysałem córkę przed snem. Półtora roku z ulubioną wagą w ramionach jest bardzo trudne. A po koncertach zaczęła korzystać z usług masażystów.

Generalnie nie przepadam za masażem: nie lubię, gdy dotykają mnie nieznajomi, zwłaszcza gdy są męskimi masażystami. I z tego powodu nie mogę się zrelaksować. Mam jedyną mistrzynię estetykę Bai, którą poznaliśmy w 2009 roku na jednej ze strzelanin - zrobiła mi manualny masaż plastyczny. Teraz pracuje w kilku salonach - w Kutuzowskim i Żukowce, ale kiedy naprawdę tego potrzebuje, przychodzi do mojego domu. Ona sama zrobi maseczkę ze swoich produktów, odpowiedni okład usuwający nadmiar wody, odcień opalenizny, super masaż. Ale ponieważ Baya jest bardzo zajętą osobą, ja też ja, rzadko się widujemy.

Po „epoce lodowcowej” miałam w nogach spory nadmiar objętości, którego nie mogłam się pozbyć. To było bardzo brzydkie i byłem co do tego skomplikowany. W dziesięciu dość bolesnych zabiegach Baya była w stanie przywrócić mnie do poprzedniego kształtu - kilka centymetrów pozostało bardzo szybko. Od tego czasu komunikujemy się. Jak nikt inny zna cechy mojej sylwetki (nie obecność złogów tłuszczu, ale zatrzymywanie płynów w organizmie) i wie, jak to poprawić.

Kiedyś w jednej z klinik rehabilitacyjnych w Niemczech przeszłam kurs masażu drenażu limfatycznego - robiłam to codziennie przez dwa tygodnie. Ten rodzaj masażu kojarzy się z bólem, ale w technice niemieckiej polega na głaskaniu: po prostu śpisz na stole i cieszysz się tym.

Rosjanie tam przyjeżdżają i nie rozumieją, co robią, za co płacą. Ale nie uwierzysz, jaki to ma efekt! Dwa tygodnie później spojrzałem w lustro: miałem chude nogi.

Po raz kolejny w Nowosybirsku zatrzymałem się w hotelu Hilton i po koncercie poszedłem do ich spa. Piękny pokój, na najwyższym piętrze, wspaniały widok, duże panoramiczne okna, dookoła cudowne zapachy, przyćmione światła, olejek do masażu, ładne puszyste ręczniki - byłam zachwycona. I to był pierwszy raz w życiu, kiedy odprężyłem się podczas masażu poza domem.

Eksperymenty z włosami i relacjami z mamą

Moja pierwsza wizyta w salonie piękności odbyła się w wieku 13 lat - zrobiłem czerwone pasemka. Potem poszedłem do dość surowego liceum, gdzie obowiązywał poważny dress code, ważne było, aby dobrze się uczyć. A kiedy przyszedłem do szkoły, moi koledzy zapytali mnie: „Co powiedziała ci twoja mama?”. A ja odpowiedziałem: „Mama wybrała ze mną kolor!”. W związku z tym jestem bardzo wdzięczny mojej matce. Uwielbia pięknie się ubierać, kocha piękne buty, designerskie nietuzinkowe ciuchy. Oznacza to, że od dzieciństwa widziałem całe piękno i też chciałem się w to zaangażować. Dlatego moja mama zawsze zabierała mnie do swoich ulubionych mistrzów. Byłem farbowany, gdy dolna część włosów była czekoladą, a górna inna. To było modne! Miałam pasemka i różne odcienie włosów, aż do absolutnej czerni.

Pamiętam, że w latach 2007-2008, po kręceniu w nocy (wideo kręcono gdzieś przed 6 rano), poszedłem na śniadanie, w świetle dziennym zobaczyłem lekko przerośnięte korzenie i pomyślałem: „Jaki ładny odcień!”. Naprawdę podobał mi się mój naturalny kolor włosów i pomyślałem: „Dlaczego go nie przywrócę?” Dokładnie w tym momencie zacząłem wyrastać na naturalny kolor.

Później, w listopadzie 2014 roku, mój ukochany przyjaciel, fryzjer-stylista Vlad Lisovets (Od redakcji - nasz wywiad z Vladem można przeczytać tutaj) eksperymentował ze mną i zrobił mi ombre, malując w mocnym odcieniu blond. Pomyślałem: „Boże, kim teraz będę jedną trzecią mojej głowy blondynką?” Ale wynik naprawdę mi się spodobał!

Potem udało mi się urodzić dziecko, znowu ściąć włosy, bo ciąża i karmienie piersią nadal pozostawiają ślad na moich włosach i paznokciach. Zdecydowałem się na kwadrat - włosy dość szybko oddziałują i nie było zauważalne, że kiedykolwiek w ogóle ufarbowała.

Kiedyś miałem zwyczaj farbowania włosów podczas trasy koncertowej po Europie: był to okres, w którym od kilku lat nie ścinałem włosów w Moskwie. Wszystko zaczęło się od tego, że w 2008 roku, w listopadzie, zdecydowałam się przyciąć włosy. Poleciałem do Paryża, ale wszystko już zamknięte, oprócz Galeries Lafayette.

Poszedłem do jednego z salonów kosmetycznych galerii i zapytałem mistrza: „Po prostu przystrzyż włosy”. Po 30-40 minutach widzę w lustrze dziewczynę z bardzo, bardzo mocnym kwadratem, aż po kąciki ust.

Przeżyłem prawdziwy szok, ale potem poczułem radość. Bardzo mi się to podobało i zacząłem ciąć włosy gdzieś w niezwykłych miejscach, przez absolutnie nieznanych mistrzów: po prostu dałem upust swojej intuicji. Ale potem musiałem nauczyć się francuskiego, żeby na przykład wytłumaczyć, że muszę zrobić lekkie przerzedzenie lub po prostu zaktualizować fryzurę.

Był kiedyś zabawny incydent w Saint-Tropez. Po moim koncercie w dzień wolny przyszedłem do salonu i zacząłem tłumaczyć po francusku, że muszę poradzić sobie z taką a taką fryzurą, z taką a taką długością. Nie podoba mi się, gdy włosy nie są tej samej długości, ale są inne, choć dla zwiększenia objętości. Pokazuję mistrzowi zdjęcie referencyjne, kiwa głową, zakłada mi szlafrok i wyjmuje maszynę do pisania. W pierwszych sekundach byłem w szoku, ale nic jej nie powiedziałem. Po prostu miała taki styl - obcięła włosy na maszynie do pisania. Każdy ma swoje dziwactwa, w tym Francuzi. Ostatnie kilka razy ściąłem włosy w Moskwie, kiedy mój ukochany Vlad Lisovets nawet je obciął. Wiem, że teraz otworzył własną szkołę. Myślę, że niedługo wreszcie na niego spojrzę i zdecyduję się na coś nowego i niezwykłego!

O stylizacji

Kiedyś jedyną stylizacją, jaką mogłam zrobić, było „umyć włosy i iść do łóżka”: ponieważ mam kręcone włosy, wyszło bardzo pięknie, bo rozpadały się w małe kosmyki, które gniotły się na poduszce i okazało się piękny lok.

W Londynie, kiedy nagrywałem swój album, spacerowałem po moim ulubionym centrum handlowym Selfridges, a na pierwszym piętrze, w kąciku stylizacji, spotkała mnie Rosjanka Maya. Rozpoznała mnie i zaprosiła do stylizacji, obiecała, że mi się spodoba. Przyszedłem, bardzo fajnie zwinęła moje włosy za pomocą Jose Eber Curling Iro. Potem zaprzyjaźniłem się nie tylko z Mayą, ale także z lokówką. Potem w mojej kolekcji pojawiły się trzy z nich i sam zacząłem stylizować. Teraz zabieram ten specjalny zestaw ze sobą w trasę i na zdjęcia. Uwielbiam je za optymalną temperaturę (110 stopni, więc nie spalają włosów) i idealną średnicę. Włosy po nich doskonale zachowują swój kształt nawet bez lakieru.

O makijażu

Rzadko komukolwiek ufam swojemu makijażowi - w trasie często robię to sama. Uważam Natalię Własową za najlepszą makijażystkę całej Rosji (uwaga redaktora - samouczek wideo na temat makijażu wieczorowego z Natalią można obejrzeć tutaj). Zrobiła mi makijaż dokładnie raz w życiu, ale nigdy tego nie zapomnę, bo był cudowny. Wiele się od niej nauczyłem. Kiedyś miałem strzelaninę w jej szkole iw tym momencie włączyłem w głowie guzik „nagrywania”: wszystko mi się przypomniało. Kiedyś powiedziałem jej, że mam marzenie - nauczyć się wizażystki. Zapytała, dlaczego tego potrzebuję, ponieważ na służbie pracuję z wieloma najlepszymi wizażystami - możesz po prostu pamiętać, co robią. Właśnie to zrobiłem! Teraz bardzo uważnie śledzę, jak jest wykonywany mój makijaż, zauważam i pamiętam coś dla siebie. Spośród wizażystów naprawdę uwielbiam Ernesta Muntaniola, Nadię Lukinovą, która malowała prawie wszystkie moje filmy - ma złote dłonie!

Jestem prawdziwą pięknością - pomimo tego, że dają mi dużo kosmetyków, nadal kupuję je w nieograniczonych ilościach. Jako dziecko musiałam oszczędzać na śniadaniu, żeby zrobić sobie makijaż na występy.

Moją ulubioną marką był wtedy Bourjois. Do tej pory odbieram rumieniec i czuję ten zapach dzieciństwa: zapachy produktów marki są najbardziej ukochane, wciąż wywołują łzy w oczach. Wyobraź sobie tę radość, kiedy śpiewasz w szkole, w restauracji, dostajesz 250 rubli, a na kilka występów możesz kupić sobie proszek! Kosmetyki zawsze były dla mnie najważniejszą radością.

Primer Secret Glow Skin Refiner, Erborian

Jeśli mówimy o moich ulubionych produktach, zawsze noszę ze sobą Erborian Pink Perfection Cream: mogę po prostu nałożyć tę bazę, bez tonu, a na koniec dnia spojrzeć w lustro i zrozumieć, że wyglądam świetnie, bo ma niewielki efekt Photoshopa. Na planie pomaga w utrzymaniu makijażu, nawet jeśli pracujemy 12 godzin: do końca dnia skóra nadal świeci. Do codziennego makijażu oprócz tej bazy lubię używać pudru brązującego Tom Ford i kredki do brwi oraz ciemnofioletowego tuszu do rzęs, aby podkreślić kolor moich oczu. Nadal nie jestem fanką naturalnych rzęs - żeby wszystko było naturalne, nie musisz malować.

Kredka do brwi Brow Sculptor i puder Tom Ford

Uwielbiam tusze do rzęs zwiększające objętość, a nawet lubię efekt sklejonych rzęs. Dziś zabrałam do fotografowania czarny tusz do rzęs Lancôme Monseir Big - uwielbiam sposób, w jaki rozdziela rzęsy i jak dużą objętość nadaje im.

Tusz do rzęs Monsier Big, Lancôme

Uwielbiam matowe szminki - jako dziecko przesadziłam z brokatami, dlatego wolę matowe odcienie czerwieni od LimeCrime i Guerlain.

Matowe szminki LimeCrime, Guerlain

O perfumach

Bardzo lubię zapachy z rynku masowego, ale nie wtedy, gdy są na mnie. Wszystkie moje perfumy są selektywne - zwykle trudno je dostać. Moje ulubione marki perfum to Le Labo i Tom Ford. Tom Ford naprawdę lubi Santal Blush i Tuscan Leather - ta ostatnia jest szczególnie dobra w przypadku mężczyzn. Jeśli mężczyzna nosi te perfumy, jestem już zakochany (śmiech).

Dosłownie przedwczoraj wszedłem do windy i pachniało męskimi perfumami. Byłem gotowy podążać tropem, aby go znaleźć: generalnie mogę zakochać się w mężczyźnie, jeśli lubię jego zapach!

A Santal Blush to przyjemne perfumy, używam ich zimą, bo naprawdę rozgrzewają.

Woda perfumowana Santal Blush and Tuscan Leather, Tom Ford

Niedawno zakupione perfumy Montabacco od Jayne Ormonde. Mój przyjaciel i ja spacerowaliśmy po Patricku, czekaliśmy na przyjaciół i poszliśmy do butiku Molecule: tutaj zakochałem się w mojej ulubionej rozrywce - zacząłem wąchać wszystkie zapachy i zakochałem się w tym. Było na nim napisane „Wyprodukowano w Londynie” i to jest moja osobna miłość. Kupiłem zestaw podróżny, ponieważ wygodniej jest go nosić ze sobą, zwłaszcza w trasie lub z dzieckiem. Dla mnie perfumy to ważny element garderoby, Twojego wizerunku. Jako dziewczyna ważna jest dla mnie bielizna, buty i zapach. Cała reszta może pochodzić od marek masowych, ale jest dopasowana do własnych atrybutów piękna.

Woda perfumowana Montabaco, Ormonde Jayne

O miłości do Londynu i tatuażach

Pierwszy raz przyjechałem do Londynu w styczniu 2013 roku. Zacząłem poznawać producentów muzycznych, z których jeden pomógł mi skompletować zespół, aby nagrać anglojęzyczny album „V” - zrobiłem to w 2014 roku w mojej ulubionej części Fulham. To dla mnie rodzime miejsce - jest tam bardzo cicho, wiele domów wynajmuje w pobliżu nasypu. Mój znajduje się obok studia - w którym prowadzę spokojne londyńskie życie. Rano wstałem, poszedłem do studia, nagrałem piosenkę, w drodze do domu poszedłem do kawiarni i poszedłem spać. Kiedy przyjeżdżam do Londynu, zawsze mam wrażenie, że mieszkam w tym mieście przez całe życie.

Pamiętam, że miałem trudności z nagraniem albumu. W pewnym momencie zabrałem moją przyjaciółkę tancerkę i poszliśmy do salonu, aby zrobić mi trzeci tatuaż. Spacerowaliśmy wzdłuż Camden (bardzo lubię tę okolicę) obok salonów tatuażu, wybrałem jeden z nich, po prostu przypadkowo. Rozumiem, że nie możesz tego zrobić, ale się nie pomyliłem. Znalazłem bardzo dobrego tatuatora Marka, zrobił mi nawet 20 funtów zniżki za to, że cicho, bez drgań, pozwalałem mu „pracować”.

Narysował napis na żebrach, pod klatką piersiową - tatuaż składa się z frazy „Albo znajdę sposób, albo położę sam”.

Potem z powodzeniem rozwiązałem wszystkie swoje problemy w Londynie i nagrałem album. W końcu najważniejsze w życiu jest mieć cel.

Wywiad i tekst: Karina Andreeva

Wideo: Daria Sizova, Ivan Belyaev

Zdjęcie: Asya Zabavskaya

Serdecznie dziękujemy beauty bar Tsveti i restauracji ZHAR za pomoc w organizacji zdjęć!

Zalecana: