Nieudane Próby Zawarcia Umowy Handlowej Między Wielką Brytanią A UE

Nieudane Próby Zawarcia Umowy Handlowej Między Wielką Brytanią A UE
Nieudane Próby Zawarcia Umowy Handlowej Między Wielką Brytanią A UE

Wideo: Nieudane Próby Zawarcia Umowy Handlowej Między Wielką Brytanią A UE

Wideo: Nieudane Próby Zawarcia Umowy Handlowej Między Wielką Brytanią A UE
Wideo: Sykulski: Niemcy budują Mitteleuropę. To dziś większe od Rosji zagrożenie dla samodzielności Polski 2024, Może
Anonim

„Brytyjska dyplomacja pod wieloma względami żyje ze starym koncepcyjnym bagażem czasów królowej Wiktorii. Kiedy Wielka Brytania rządziła morzami, a słońce nigdy nie zachodziło nad jej posiadłościami, koncepcja genialnej izolacji była całkiem odpowiednia, zgodnie z którą Wielka Brytania broni swoich interesów, nie wchodząc w żadne z przeciwnych sojuszy. Ale dziś ambicje epoki wiktoriańskiej - a globalne centrum jest na tej linii - nie można powiedzieć, że są bardzo produktywne”.

W pierwszej dekadzie XXI wieku odbyła się pierwotna wschodniosłowiańska zabawa - negocjacje gazowe między Moskwą a Kijowem, które odbywały się dosłownie w sylwestra. Umowa, pozwalająca na niezamykanie zaworu, została podpisana późnym wieczorem 31 grudnia, kiedy przy stole siedzieli już życzliwi ludzie. Kiedyś w podobnej grze A. G. Łukaszenki, co potwierdziło jego wschodniosłowiańskie pochodzenie.

Krytycy rosyjskiej polityki zwracali wówczas uwagę, że Rosja jest z natury odrażająca chciwością, która ostatecznie ją zniszczy, a cywilizowane i europejskie podejście polegałoby na usatysfakcjonowaniu byłych braci w każdy możliwy sposób, co byłoby korzystne dla nas i dla nich.

Minęły lata, a problem relacji z „byłymi” stał się palący nawet w przestrzeni postbrukselskiej, gdzie w przeciwieństwie do przestrzeni poradzieckiej reprezentowani są najbardziej cywilizowani Europejczycy. Jednocześnie jednak różnica między WNP a UE okazuje się niewielka. Aż do dosłownego powtórzenia noworocznej zabawy.

Okres przejściowy kończy się 31 grudnia tego roku, a Wielka Brytania ostatecznie opuści Unię Europejską. Tymczasem w ciągu czterech i pół roku, które minęły od brytyjskiego plebiscytu w sprawie Brexitu, sytuacja nadal się układa. Nigdy nie było umowy handlowej z UE i jest bardzo prawdopodobne, że Wielka Brytania wejdzie w 2021 r. Bez żadnych europejskich preferencji taryfowych. To znaczy, jak każdy Honduras, z tymi samymi prawami.

Nasi ukraińscy bracia pod względem handlu z Rosją wypadli lepiej niż oświeceni nawigatorzy - z UE.

Oczywiście nie jest to jeszcze rok 1940, kiedy ze względu na trudności w stosunkach handlowych w Wielkiej Brytanii, przez dwa stulecia żyjąc z importu żywności, żywność stała się bardzo zła. Niemniej jednak, nawet teraz obawy są dość duże.

Przy całkowitej wielkości importowanego grubego drewna wynoszącej 45% udział importu z UE wynosi 26%. Przede wszystkim z Holandii (14% całkowitego wolumenu produktów z kontynentu), Niemiec (11%), Irlandii (10%) i Francji (10%). Nawet takie narodowe potrawy jak cheddar i wołowina do rostbefu są w większości importowane z Irlandii. A w pesymistycznym scenariuszu pojawią się przejściowe trudności z owocami cytrusowymi z Hiszpanii, warzywami szklarniowymi z Holandii i wieprzowiną z Danii. Nie ma nic do powiedzenia na temat wina.

To wszystko nie jest fatalne - zarówno w historii angielskiej, jak i europejskiej, zdarzyło się i gorzej, i znacznie gorzej, ale brytyjski wyborca może zadać pytanie: „Dlaczego ja, tak delikatny, miałbym to wszystko znosić?”. premierowi Johnsonowi łatwo będzie odpowiedzieć. Za wszystkie jego wybitne talenty linoskoczka.

I nie chodzi tylko o trudności w imporcie smacznej i zdrowej żywności, których jakoś można doświadczyć. Ale w tych samych 2000 roku przeważał punkt widzenia, zgodnie z którym Wielka Brytania będzie kwitła jako „globalne centrum”, a jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne, będziemy je importować na podstawie dochodów z zgiełku. Ale warunkiem rozkwitu takiego modelu jest jak najwyższa swoboda handlu.

Kiedy są różne bariery handlowe - a brak porozumienia z UE z pewnością do takich barier doprowadzi - zamiast globalnego hubu okaże się coś dalekiego od tak atrakcyjnego.

Jednocześnie dyplomacja brytyjska na wiele sposobów żyje ze starym bagażem pojęciowym czasów królowej Wiktorii. Kiedy Wielka Brytania rządziła morzami, a słońce nigdy nie zachodziło nad jej posiadłościami, koncepcja genialnej izolacji była całkiem odpowiednia, zgodnie z którą Wielka Brytania broni swoich interesów, nie wchodząc w żadne z przeciwnych sojuszy.

Ale dziś ambicje epoki wiktoriańskiej - a globalne centrum jest na tej linii - nie można powiedzieć, że są bardzo produktywne. A politycy z kontynentu od dawna próbują wyjaśnić Londynowi, że nogi powinny być rozciągnięte na ubraniu. Ale wydają się być zmęczeni wyjaśnianiem.

Punkt widzenia autora nie może pokrywać się ze stanowiskiem redakcji.

Zalecana: