O Zmianie Taktyki Zwalczania Zamieszek Na Białorusi

O Zmianie Taktyki Zwalczania Zamieszek Na Białorusi
O Zmianie Taktyki Zwalczania Zamieszek Na Białorusi

Wideo: O Zmianie Taktyki Zwalczania Zamieszek Na Białorusi

Wideo: O Zmianie Taktyki Zwalczania Zamieszek Na Białorusi
Wideo: Klaudia Jachira w Usnarzu Górnym na granicy polsko-białoruskiej 2024, Kwiecień
Anonim

„Spowolnienie protestów ulicznych pozwoliło władzom zmienić taktykę. Poinformował o tym osobiście Prezydent Białorusi. „Znajdziemy wszystkich w spokojnym nastroju. Nowoczesne środki pozwalają nam to robić, co zresztą robimy. I każdy będzie odpowiedzialny za swoje czyny. Nie grożę tutaj. Pracujemy w tym kierunku”- powiedział. Łukaszenko jest przekonany, że białoruskie protesty są kontrolowane z zewnątrz przez „centrum podwarszawskie”, a także z Czech, Litwy i Ukrainy. W centrum złośliwej sieci znajdują się oczywiście Stany Zjednoczone”.

Image
Image

Tak się złożyło, że to bliska nam Białoruś okazała się w ostatnich latach przyczółkiem oporu wobec popularnej na świecie techniki politycznej, zwanej „kolorową rewolucją”. Okazało się, że państwo jako system ma ogromny margines bezpieczeństwa i jeśli lider nie biegnie z przerażeniem przed opozycją, jak Janukowycz, nie ugina się pod presją moralną, tylko walczy, to jest to bardzo, bardzo trudne żeby go strącić. Okazało się, że to Aleksander Łukaszenko. Nawet jego przeciwnicy raczej nie będą się z tym kłócić.

Obywatele spacerujący w ogromnym tłumie po ulicach mogą zrobić wrażenie, ale nie obalić rządu. To wymaga zdecydowanej organizacji, godnych przywódców, a jeśli ich nie ma, to nie ma rewolucji. Tak, jest piękny, inspirujący dla wielu, ale wynik jest głupi. Na Białorusi jest to coraz bardziej oczywiste. W miniony weekend odnotowano 16 akcji protestacyjnych w miastach Białorusi. W ośrodkach regionalnych jest skromniej - do 100 osób, w Mińsku największe - do 7 tys. W niedzielę w całym kraju zatrzymano łącznie 280 demonstrantów. Większość jest w stolicy.

Tak napisała o tym w swoim Telegramie oficjalna przedstawicielka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Baszkirii Olga Chemodanowa: „W rejonie ul. Październik o 14:30 zebrały się rozproszone grupy obywateli, kierując się w stronę Partizansky Avenue, gdzie wjechali na jezdnię i zablokowali ruch. Następnie udaliśmy się w kierunku obwodnicy Moskwy. O 16:10 funkcjonariusze Dyrekcji Spraw Wewnętrznych i żołnierze MSW zablokowali ruch protestujących … W Mińsku ludzie aktywnie stawiali opór policji”.

Spowolnienie protestów ulicznych pozwoliło władzom zmienić taktykę. Poinformował o tym osobiście Prezydent Białorusi. „Znajdziemy wszystkich w spokojnym nastroju. Nowoczesne środki pozwalają nam to robić, co zresztą robimy. I każdy będzie odpowiedzialny za swoje czyny. Nie grożę tutaj. Pracujemy w tym kierunku - powiedział. Łukaszenko jest przekonany, że białoruskie protesty są kontrolowane z zewnątrz przez „centrum podwarszawskie”, a także z Czech, Litwy i Ukrainy. W centrum złośliwej sieci znajdują się oczywiście Stany Zjednoczone.

O „Centrum pod Warszawą” wiedzą wszyscy. To osławiony kanał NEXTA-Live - Telegram, którego młodzi autorzy (sądząc po rozmowie z Yuri Dudem) nie sprawiają wrażenia niezależnych graczy. Czyli faktyczna promocja kanału jest prawdopodobnie ich zasługą - dziadkowie, ludzie starej szkoły, nie wiedzą, jak tak migotać, ale wydaje się, że pomaga im dostarczanie informacji z ulic białoruskich miast. I nie jest faktem, że ci asystenci nie mają paszportów dyplomatycznych. A niektórzy z nich prawdopodobnie będą nosić pagony.

To właśnie na NEXTA-Live padł jeden z głównych ciosów. Sąd rejonu Centralnego w Mińsku uznał kanał i jego logo za ekstremistyczne, co otwiera przestrzeń operacyjną dla funkcjonariuszy organów ścigania. Umieszczenie zasobu na odpowiedniej liście Ministerstwa Informacji pozwoli na zablokowanie dalszej dystrybucji materiałów w mediach tradycyjnych, a tym samym zawężenie ich widowni i efektywności.

Jednak walka się nie skończyła. NEXTA-Live zmieniła markę, zmieniając logo na łudząco podobne.

Starając się wpłynąć na młodych Białorusinów z Polakami na czele, Łukaszenko zastąpił rektorów trzech uczelni, których studenci szczególnie aktywnie przejawiali się w akcjach ulicznych. Dwie z nich są w Mińsku, jedna w Brześciu. To już druga zmiana dyrektorów placówek oświatowych. „Tam nie ma katastrofy. Studenci zawsze byli agresywni i burzliwi - zauważył protekcjonalnie Prezydent Republiki Białorusi. Jednocześnie dał do zrozumienia, że „chodzenie po czystych, wygodnych ulicach Mińska i myślenie, że jutro wezmę stery w swoje ręce” to „niebezpieczne złudzenie”.

Łukaszenka jest generalnie silny w psychologii. Od samego początku rozumiał, że aparat państwowy i siły bezpieczeństwa będą jego wsparciem, o ile on sam wykaże się zdecydowaniem. Stąd bieganie z bronią w pogotowiu, żeby inteligencja była rozbawiona. Na przykład Stary Człowiek postradał zmysły. I nie zszedł. Po prostu wie, jak myśli prosta i nierozsądna większość. Szczególnie ci w mundurach. „Czy myślisz, że będą nam / tobie współczuć? - zwrócił się do weteranów struktur władzy, uczestników wiecu poparcia władz. - Tak, rozpadną się na kawałki. Będą szarpać, potrząsać głowami, zgadzając się, weterani.

Specjalny apel do funkcjonariuszy organów ścigania jest zrozumiały. Tutaj Łukaszenko walczy zaocznie o dusze policji ze swoją główną formalną przeciwniczką - Swietłaną Tichanowską. „Jesteś przyzwyczajony do wykonywania rozkazów. Ale musimy zrozumieć, że wkrótce rozkazy zabrzmią ze strony nowego, demokratycznego rządu. To nieuniknione… Zostało pięć dni”- grozi żona popularnego blogera z dalekiej Litwy, powołując się na jej„ ultimatum”, które wygasa 25 października. Według niego prezydent Republiki Białoruś musi poddać się władzy, ale z jakiegoś powodu się nie poddaje.

Mobilizując funkcjonariuszy bezpieczeństwa do swego poparcia, Łukaszenko, jako doświadczony polityk, nie zapomina schlebiać ludziom, źródłu swej władzy. I robi to dosłownie na krawędzi. „Jeśli nagle ludzie zdecydują, że jutro będą w bloku północnoatlantyckim, jak sugerują tutaj protestujący, pójdą do NATO. Jeśli ludzie zdecydują się pokroić kraj na kawałki i rozprowadzić go, kraj zostanie pokrojony. Ale jeśli ludzie zdecydują, że będziemy mieszkać w spokojnym, spokojnym, cichym, kulturalnym kraju, to będziemy żyć w takim kraju”. I co to jest ?! Inżynier duszy ludzkich …

Jednocześnie głowa Białorusi jest dość samokrytyczna. Rozumie, że najwyraźniej zmęczył wielu w kraju sam fakt swojej obecności na najwyższym stanowisku przez ćwierć wieku. Jeśli wierzyć Jurijowi Woskreseńskiemu z siedziby kandydata na bankiera Babariko, Łukaszenka, podczas słynnego spotkania z przeciwnikami w areszcie śledczym KGB, powiedział, że „zjadł” prezydenturę i sam wystąpił z inicjatywą ograniczenia jego kadencję na najwyższym stanowisku przez dwie kolejne kadencje. Wygląda na to, że Stary Człowiek, udusiwszy rewolucję od dołu, jest gotów poprowadzić rewolucję z góry.

Punkt widzenia autora nie może pokrywać się ze stanowiskiem redakcji.

Zalecana: