Amerykańska mieszkanka, która nazywa siebie Hollywoodzką Barbie, Marcela Iglesias przekonała swoje dziecko o potrzebie operacji. Wszystko ze względu na piękne zdjęcia i polubienia w sieciach społecznościowych.
Sama Marcela Iglesias wydała co najmniej 81 tysięcy dolarów (sześć milionów rubli), aby jej pojawienie się stało się kopią Barbie. Długie blond włosy, styl ubierania się, usta i figura - to wszystko poprawiała przez lata.
Iglesias życzy również transformacji swojemu synowi, który, jak mówią użytkownicy Instagrama, jest jak jej Ken. Jednak 19-letni Rodriguez, według niego i jego popularnej matki, jest daleki od ideału. W związku z tym po rozmowie ze spadkobiercą „Barbie” była w stanie go przekonać, że nadszedł czas, aby poszedł pod nóż chirurga plastycznego.
- Stwierdził, że nie podoba mu się kształt nosa. Wierzę, że plastik pomoże mu poczuć się pewniej, gdy zostanie sfotografowany - powiedział Iglesias, relacjonuje Daily Mail.
Według krewnych, operacja poprawiłaby życie Rodrigueza, pozwoliłaby mu pokochać swój nos, a także pozwoliłaby mu „wygodnie oddychać”. Iglesias doszła do wniosku, że byłoby jej bardzo przykro, gdyby nie brała udziału w planach syna. Co więcej, jak zauważyła modelka, przyciągałby wzrok ludzi i umożliwiałby wykonanie „piękniejszych zdjęć”.
Marcela ma teraz ponad 300 000 obserwujących na Instagramie, którzy śledzą jej życie.