Redaktorzy BeautyHack opowiadają o nowych produktach i bestsellerach, które przedłużą żywotność makijażu, nawilżą przesuszoną skórę i zamaskują niedoskonałości.
Podkład Prep + Prime Skin, M. A. C
Przetestowane przez redaktora naczelnego BeautyHack Karina Andreeva:
„Nie używam bardzo często podkładów do twarzy: zwykle przygotowuję skórę do makijażu kremem, bo to właśnie ten krem daje pożądany efekt nawilżenia i usuwa łuszczenie. Ale podobał mi się podkład M. A. C. i wymieniłem krem, gdy go nie było pod ręką. Biały produkt na bazie wodno-silikonowej, szybko się wchłania, napina pory, wygładza skórę i doskonale przygotowuje ją do wykonania makijażu. Skład sacharozy, kofeiny, ekstraktów z zielonej herbaty, jagód morwy i wodorostów należy zwrócić uwagę na tych, którzy potrzebują redukcji zaczerwienień: te składniki działają kojąco na skórę.”
Cena: 2840 rub.
Podkład do twarzy Source Marine Perfect Glow Primer, Thalgo
Przetestowane przez redaktor BeautyHack Anastasia Speranskaya:
„Szczerze mówiąc, nie jestem najbardziej zagorzałym fanem podkładów do twarzy. Nie chcę nakładać kolejnej warstwy na codzienny makijaż, jeśli nie ma sensu utrwalać go na jeden dzień w żelbecie. Ale lekarstwo Thalgo zmusiło nas do ponownego rozważenia stosunku do tej kategorii funduszy. Elementarz od marki, która ma za sobą długą historię (firma Thalgo została założona w 1964 roku) i poważny rozwój naukowy nie może być zły. Marka posiada kilka patentów: mikronizowane algi (proszek wykonany w 100% z kruszonych alg), który znajduje się w wielu owijkach i maskach i uczynił Thalgo liderem w talasoterapii, kolagenie morskim i biostymulinie. Podkład jest całkowicie niewyczuwalny na skórze, szybko się wchłania i nie pozostawia drobnego połysku, jak większość produktów do rozjaśniania skóry. Twarz błyszczy jakby od wewnątrz, bardzo delikatnie - nawet pod matowym podkładem, nie błyszczy się w ciągu dnia. Używam go codziennie po nałożeniu kremu nawilżającego, a czasem nawet bez tonu - podkład doskonale wygładza cerę.”
Cena: 2100 rub.
Podkład Peau Parfaite Primer Base, Yves Rocher
Przetestowane przez redaktor BeautyHack Anastasia Speranskaya:
„W przeciwieństwie do wspomnianego już podkładu Thalgo z odblaskowymi drobinkami, Yves Rocher rzeczywiście zawiera promienne drobinki, które błyskawicznie zamieniają skórę w świeże, sycące jabłko - przynajmniej miałem takie skojarzenia. Dzięki temu policzki małych dzieci błyszczą po spacerze i zimowej zabawie! Skład zawiera formułę wzbogaconą inozytolem ryżowym, który pozwala skórze oddychać pod podkładem, a trwałość makijażu nie ucierpi - podkład utrzymuje się przez cały dzień i nie „pełznie” pod koniec dnia roboczego. A w dni, kiedy chcę trochę przyciemnić połysk, stosuję taki trik: kończąc makijaż, rozmasowuję dłońmi niewielką ilość podkładu i „zaklejam” go. Rezultatem jest efekt ledwo zauważalnego rozświetlacza i świeży, wypoczęty wygląd, jakbym przespał wszystkie przepisane osiem godzin, a nie te haniebne cztery”.
Cena: 790 rub.
Fundacja opieki Base Traitante Le Privilege, Rivoli Geneve
Przetestowane przez specjalną korespondentkę BeautyHack Anastasia Lyagushkina:
„Podkład szwajcarskiej marki Rivoli Geneve ma konsystencję sufletu oraz niesamowicie nawilżający i promienny efekt. Przestałam nawet niepotrzebnie stosować podkład i korektor, ponieważ skóra ma już wyrównany koloryt, nie ma zaczerwienień, a Base Traitante sprawia, że jest świeża i zadbana.
Teraz marka Rivoli Geneve należy do koncernu Induchem. I to już sukces, bo Induchem od 65 lat opracowuje receptury, komponenty i produkty dla wielu wiodących marek, a Rivoli Geneve to kwintesencja całej zgromadzonej wiedzy. Głównym składnikiem pielęgnacji tonalnej jest prekursor kwasu hialuronowego. Prekursory to generalnie wynalazek Rivoli Geneve, cząsteczek, które wnikają w skórę, dając jej to, czego potrzebuje. W tym przypadku jest to kwas hialuronowy. Również w Base Traitante znajduje się UVaxine, cząsteczka chroniąca skórę przed promieniami UV.
Beżowo-różowawy podkład błyskawicznie topi się na skórze i dopasowuje się do jej koloru. Jeśli nadal nakładam cienie i rumieniec na wierzchu, wydają się jaśniejsze”.
Cena: 8400 rub.
Photo Finish Primerzier
Testowane przez redaktor BeautyHack Darię Sizovę:
„Bazy są dla mnie istotnym elementem makijażu. Uwielbiam produkty uniwersalne: oszczędzają czas i pozwalają na mniej makijażu twarzy. Nowy podkład Smashbox jest właśnie taki: jednocześnie nawilża skórę, nawilża ją i przygotowuje do makijażu. Właściciele cery tłustej - uwaga, a cera sucha - silna rekomendacja do testów. Po porannym umyciu twarzy nie da się obejść bez kremu nawilżającego, ale produkt uchroni Twoją skórę przed wysuszeniem w ciągu dnia.
Nie ma co mówić o trwałości makijażu po użyciu: zauważam, że wizażyści często używają tego podkładu na planie przed makijażem, co oznacza, że trwałość jest gwarantowana na 1000% nawet w upale od profesjonalnego oświetlenia i stresie aparatów nakierowanych na modele”.
Cena: 2590 rubli.
Podkład do makijażu Skin Tone Face Base, Kiko Milano
Testowane przez redaktor BeautyHack Darię Sizovę:
„Zwykle odcień mojej skóry waha się od spleśniałej porcelany do żółtaczkowego błękitu. A zimą do tego asortymentu dodaje się akord różowo-malinowy: skóra jest bardzo cienka, a na zimno nabiera nieszlachetnego rumieńca. Najbardziej irytujące jest to, że zaczerwienienie nie ustępuje w ciągu dnia. Dlatego desperacko szukałem środka, który mógłby to zneutralizować i zapobiec. Moje modlitwy zostały wysłuchane i baza z Kiko Milano wpadła w ręce.
Produkt ma delikatny zielony kolor, ale nie przejmuj się, po nałożeniu natychmiast stapia się z kolorem skóry, neutralizując zaczerwienienia. Baza ma przyjemną konsystencję, która równomiernie rozprowadza się po twarzy (aplikowałam opuszkami palców). Wygodne jest chodzenie z nim w ciągu dnia. Myślę, że lekarstwo przyda mi się latem, kiedy znów zacznę się rumienić, ale już od upału”.
Cena: 900 rub.
Primer Master prime Podkład minimalizujący pory, Maybelline
Przetestowane przez redaktor BeautyHack Julię Kozoliy:
„Zwykle ograniczam się do nałożenia kremu nawilżającego ton w ton: nadaje on pożądany blask, ale nie zapewnia makijażu długo aż do wieczora. Najpierw, w ramach eksperymentu, codziennie używałem podkładu minimalizującego pory Master prime Pore, aby zrozumieć, jak zachowa się makijaż. Ale potem się zaangażowałam i naprawdę widzę uderzające różnice w makijażu z podkładem i bez niego. Głównym celem produktu Maybelline jest wizualne zwężenie porów. Nie mam takiego problemu, ale oczywiście na twarzy są nierówności, a podkład sobie z nimi radzi! Produkt jest bardzo gęsty (w składzie są silikony), więc używam całego groszku (wygodny, bo dozownik jest bardzo miniaturowy) i delikatnie rozprowadzam go na twarzy tak, aby ton był gładszy i łatwo wbijał się w skórę. Podkład minimalizujący pory Master prime pomoże tym, którzy z czasem nabłyszczą twarz, produkt ten matuje skórę. Jeśli nie chcesz nakładać go na całą twarz, ogranicz się do problematycznej strefy T.”
Cena: około 450 rubli.
Aqua baza pod makijaż Aqua Primer, Rouge Bunny Rouge
Przetestowane przez redaktor BeautyHack Julię Kozoliy:
„W przeciwieństwie do Maybelline Rouge Bunny Rouge ma bardzo delikatną żelową konsystencję, która sprawia, że wygląda jak klasyczny zabieg na twarz. A skład narzędzia to „perkusja”, więc daje nie tylko efekt wizualny. 70% podkładu to woda. Pozostałe 30% to ekstrakt z rokitnika zwyczajnego, korzeń irysa, izomerat sacharydu, witaminy A i E. Wszystkie te składniki wygładzają i nawilżają. A bisabolol działa kojąco na skórę, dlatego polecam bazę dla dziewczynek cierpiących na stany zapalne i podrażnienia. Jeśli jednak na problematyczną skórę nałożysz podkład, to tylko ten, który o nią dba i nie stara się maskować niedoskonałości.
Aqua Primer można mieszać z kolorem i nakładać na powieki jako bazę. Po tym twarz wygląda na nawilżoną, blask nie pojawia się w ciągu dnia. Dla mnie główną zaletą była oczywista trwałość makijażu: zwykle pod koniec dnia przyzwyczajałem się do podkręcania tonu, bo po 8 godzinach pracy przy komputerze moja twarz wyglądała na zmęczoną. Aqua Primer jakby utrwala koloryt, a pożądany efekt połysku i zdrowego blasku utrzymuje się do końca dnia (nawet jeśli masz na sobie najbardziej nude ze wszystkich makijażu nude).
Produkt zamknięty jest w ciężkiej szklanej butelce, przy użyciu której bardzo przyjemnie jest rozpocząć poranek w łazience!”
Cena: 4240 rub.
Primer Master Prime 50, Maybelline New York
Przetestowane przez redaktor BeautyHack Natalię Kapitsę:
„Kupuję wszystkie puszki, które mówią„ kurczą się pory”- wydaje się, że tej choroby nie da się wyleczyć. Baza Maybelline New York Master Prime naprawdę to robi. W przeciwieństwie do swojego „brata” Master Prime 10, produkt ten jest mniej gęsty i mniej gęsty w konsystencji - idealny na nadchodzącą wiosnę. Po aplikacji podkład doskonale wyrównuje cerę, ukrywając drobne niedoskonałości i minimalizując pory. Ma delikatny efekt rozmycia - jeśli nie ma poważnych problemów estetycznych, tonu nie można zastosować.”
Cena: 555 rub.
Tonująca baza pod makijaż Skin Glow, IRC
Przetestowane przez redaktor BeautyHack Natalię Kapitsę:
„Mam tłustą cerę: rozszerzone pory, drobne wysypki, plamy starcze - wszystko jest moje. Minimum dzienne makijażu: baza + baza. Blask skóry z odblaskowymi drobinkami, przeciwutleniaczami i witaminami nie tylko wygładza nierówności, ale także rozświetla od wewnątrz. Po aplikacji twarz wygląda jakby właśnie zmyła nawilżającą maskę - pory zwężone, skóra gładka i delikatna. Efekt „instafiltera” zapewniają oleje, hydrolizowane białka roślinne, ekstrakt z kory perskiego jedwabnika (przeznaczony do regeneracji i poprawy krążenia), witaminy C, E, wyciąg z zielonej herbaty. Z taką kompozycją, nawet w kosmos! Podkład doskonale komponuje się z tym leczniczym koktajlem i utrzymuje się przez cały dzień - w ciągu dnia nie próbowano uciekać. Za lekką konsystencję daję Skin Glow z IRC osobny plus”.
Cena: 1600 rub.