56-letnia rosyjska piosenkarka Alisa Mon przyznała, że kilkakrotnie przeszła pod nóż chirurga plastycznego i raz bardzo żałowała tego, co zrobiła, w obliczu strasznego bólu. Popularny w latach 90. performer został gościem kolejnego numeru programu „Secret for a Million” na kanale NTV. Powiedziała Lerze Kudryavtseva, że nie podobały jej się zmiany w wyglądzie, które zaczęły pojawiać się z wiekiem. Potem zdecydowała się na radykalne środki i kilka poprawek naraz.
„Zadzwonili do mnie i zapytali: czy chciałbyś wziąć udział w programie, który zrobi to i owo za Ciebie. Zadzwoniłem do znajomych, którzy powiedzieli mi: „Pięć minut wstydu - i jesteś piękna”. Zrobili mi piersi, zrobili lifting - zacisnęli dolną część twarzy, szyję, zrobili też plastykę powiek górnych, bo dolna już tam była”- wspomina Alisa.
Niestety, jeden z zabiegów chirurgicznych zakończył się niepowodzeniem. Performerka zaczęła boleć jej nowe silikonowe piersi, a także plecy - w końcu mogła spać tylko w jednej pozycji. Mon mówi, że zaczęła nieustannie odczuwać własny biust, którego wcześniej nie obserwowano. Niestety, implanty się nie zakorzeniły, a Alice potrzebowała kolejnej operacji. Po niej Mon jest całkiem zadowolony, będąc dumnym posiadaczem solidnego trzyrublowego banknotu.
„Klatka piersiowa bardzo i bolała. Nie czułem tego wcześniej, ale teraz robię to cały czas. Zdarzyło mi się też, że się nie zakorzenił. Miesiąc później przeszedłem drugą operację klatki piersiowej, ponieważ jedna z nich nie odrosła, nie przyczepiła się do mięśnia. Była na innym poziomie”- dodała Alice Mon.