Śledczy złożyli zarzuty na podstawie postów w mediach społecznościowych przed protestami 23 stycznia.
28 stycznia Komisja Śledcza ogłosiła wszczęcie sprawy przeciwko Wołkowowi. Został oskarżony o publikowanie na YouTube, Facebooku, Twitterze i Instagramie z wezwaniami do wzięcia udziału w nieskoordynowanych promocjach. Władze nie wyraziły zgody na ich przetrzymywanie ze względu na trudną sytuację epidemiologiczną - poinformowała Wielka Brytania.
Po wszczęciu sprawy Wołkow powiedział na Facebooku, że w zasadzie nie będzie jej komentował, uważając to za „typowy przypadek narzucenia fałszywego planu”. Wcześniej zwrócił się do rodziców z propozycją, aby nie wypuszczać swoich dzieci na zloty, gdzie mogłoby to być niebezpieczne, ale aby przyjeżdżały same.
Sprawa o udział nastolatków w protestach została otwarta 22 stycznia. Jednocześnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało kontrolę szefów komend rejonowych Nawalnego, podejrzanych o przygotowywanie „prowokacji i aktów przemocy”. Policja uważa, że instrukcje dotyczące angażowania nastolatków w protesty wydali Wołkow i Iwan Żdanow, dyrektor Fundacji Antykorupcyjnej (uznanej za organizację pozarządową działającą jako agent zagraniczny).
Nawalny i jego zwolennicy wzywali do wyjścia na ulice po 30-dniowym aresztowaniu polityka. Został zatrzymany na lotnisku po powrocie z Niemiec na wniosek Federalnej Służby Penitencjarnej, która zarzuciła mu naruszenie warunków okresu próbnego w sprawie Yves Rocher i zażądała zastąpienia wyroku zawieszonego wyrokiem realnym.
Po wiecach wszczęto szereg spraw karnych, w tym dotyczących naruszenia norm sanitarno-epidemiologicznych. W ich ramach 27 stycznia doszło do serii przeszukań, m.in. w mieszkaniach żony Nawalnego Julii i jego brata Olega.
Prawnik FBK Ljubow Sobol i członkini grupy Pussy Riot Maria Alekhina zostali zatrzymani jako podejrzani o naruszenie przepisów sanitarnych. Dzisiaj sąd Twerskoj wybierze dla nich środek zapobiegawczy.