Frank, odważny, utalentowany, kochany przez publiczność. Aktorka Tatiana Vasilyeva. Kiedy przyjeżdża do Rygi w trasę, sala jest pełna! Pełen dom! Widzowie wiedzą, że są w dobrym nastroju! A wywiad z Tatianą Wasiljewą zawsze okazuje się interesujący.
-Tatiana, jesteś zawsze niepowtarzalna i szczera. Wiele aktorek woli nie rozmawiać np. O wizycie u kosmetyczki czy życiu osobistym. Ale mówisz o tym otwarcie. Dlaczego?
- Najwyraźniej dlatego, że nie uważam za konieczne ukrywanie niektórych rzeczy. Mój zawód jest publiczny i specyficzny. Rozumiem to. Ważne jest, aby być interesującą kobietą! Chyba tak. Czasami, gdy jestem na przykład w metrze, patrzę na kobiety w moim wieku i myślę: dobrze wyglądam! Wiesz, nie sądzę, żeby kobiety nie miały czasu na pójście do kosmetyczki lub na „zastrzyki kosmetyczne”. Najwyraźniej nie ma takiej potrzeby
-Lub pieniądze
-Więc kup mniej parówek lub kiełbasek! Możesz zaoszczędzić.
-Czy masz własne „zasady, sekrety” piękna?
-Jakie są tu zasady? Od dawna są znane każdemu: nie ma dużo, sportu, dyscypliny. Wiesz, nie mam dużo jedzenia w lodówce. Mnie wystarczy kasza gryczana i kefir. Ale potrzebuję bieżni. Codziennie biegam na nim przez godzinę. Potrzebujemy energii! Potrzebuję energii!
- Szczerze mówiąc, opublikowałeś zdjęcie ze stolika kosmetycznego w sieciach społecznościowych. Czy uważasz, że powinieneś być taki szczery?
-I robię najróżniejsze modne zabiegi, chodzę do kosmetyczki. Założyłem nici kilka lat temu (zabieg kosmetyczny na twarz), trochę powiększyłem usta. Nie ma tu nic tajemnego. Musimy nadążać za duchem czasu!
- Na czym poza bieżnią kryje się sekret twojej życiowej energii?
- Oczywiście w moich bliskich. Przede wszystkim jestem matką, a dopiero potem aktorką. Wszystko, co robię, robię dla moich bliskich - dzieci, wnuków. A do tego potrzebuję energii. Cały wolny czas spędzam z dziećmi i wnukami. Dają mi siłę.
-Dziękuję za rozmowę.