Krewni zaprzeczyli wszystkim plotkom o bulimii i innych zaburzeniach odżywiania, które przypisywano celebrytce.
Syn aktorki, 47-letni projektant Luca Dotti, powiedział magazynowi People, że jedna z najcieńszych aktorek w historii kina była zwolenniczką kuchni włoskiej i szczęśliwie zjadała zarówno spaghetti, jak i mięso. Chodzi o to, że Hepburn jadł jedzenie w bardzo małych porcjach. To właśnie pozwoliło jej przez całe życie utrzymać wagę w granicach 50 kilogramów, a talię - w granicach 55 centymetrów.
Według bliskiego przyjaciela aktorki Roberta Waldersa Hepburn nigdy nie dręczyła się dietami. W menu gwiazdy były czekoladki i dwupalcowa whisky przed snem, a na śniadanie chleb żytni z dżemem, a na obiad smażony kurczak i cielęcina. Aktorka zjadła też dużo ziaren. Walders powiedział między innymi, że Hepburn może chodzić godzinami.
Warto dodać, że w latach wojny, kiedy Audrey była jeszcze dzieckiem i przebywała w okupowanej przez hitlerowców Holandii, musiała jeść tylko pokrzywy, cebulki tulipanów i pić dużo wody, aby przynajmniej napełnić czymś żołądek. Być może wtedy zachorowała na anemię, na którą cierpiała przez całe życie.
W ostatnich latach życia aktorka wiele energii spędziła pracując dla UNICEF-u. Podczas podróży do Somalii i Kenii w 1992 roku poczuł silny ból brzucha. Przyczyną był guz okrężnicy. W styczniu 1993 roku Audrey Hepburn zmarła na raka w wieku 64 lat.