Dlaczego Regularność Pielęgnacji Ciała Jest Ważniejsza Niż Koszt Kosmetyków? Tina Kandelaki Wyjaśnia

Dlaczego Regularność Pielęgnacji Ciała Jest Ważniejsza Niż Koszt Kosmetyków? Tina Kandelaki Wyjaśnia
Dlaczego Regularność Pielęgnacji Ciała Jest Ważniejsza Niż Koszt Kosmetyków? Tina Kandelaki Wyjaśnia

Wideo: Dlaczego Regularność Pielęgnacji Ciała Jest Ważniejsza Niż Koszt Kosmetyków? Tina Kandelaki Wyjaśnia

Wideo: Dlaczego Regularność Pielęgnacji Ciała Jest Ważniejsza Niż Koszt Kosmetyków? Tina Kandelaki Wyjaśnia
Wideo: Te dwa potężne naturalne składniki pomogą Ci osiągnąć wymarzone efekty odchudzania - 7kg w miesiąc! 2024, Kwiecień
Anonim

Wydawnictwo AST wydało książkę „PRO face” prezenterki telewizyjnej Tiny Kandelaki, która obecnie uczy subskrybentów, jak właściwie o siebie dbać, a nawet wydała własną kolekcję kosmetyków. Sobaka.ru publikuje fragment monografii urody o tym, jak Tina zadbała o swoje gwiezdne opłaty, jakich produktów używa teraz i dlaczego sprzeciwia się radykalnej kosmetologii. Pisałem już, że zacząłem dbać o siebie bardzo wcześnie. Trzydzieści lat temu nie było internetu, sieci społecznościowych i blogerek poświęconych urodzie, a ja musiałem wszystko pojąć. Ale miałam wielkie szczęście: pochodzę z Tbilisi i, jak mi się wydaje, chęć dbania o siebie jest we krwi kobiet z Tbilisi. Dużą wiedzę na temat piękna przyswoiłam dosłownie z powietrza. Kiedy jesteśmy młodzi, nie mamy za sobą dużego doświadczenia, postępujemy tak, jak nauczyli nas (nawet nieświadomie, na własnym przykładzie) bliskie nam osoby - rodzice, dziadkowie, przyjaciele. Nadal nie wiemy, jak analizować przeszłe działania i planować przyszłe, a jak nam się wydaje, działamy intuicyjnie, odtwarzamy w rzeczywistości modele, które widzieliśmy w dzieciństwie. Kosmetologia profesjonalna w tamtych czasach nie była tak rozwinięta jak obecnie, ale kosmetologia domowa zawsze kwitła w Tbilisi. Pierwsza kosmetyczka, do której przywiozła mnie mama (miałam wtedy 16 lat) zajmowała się również produkcją środków higieny osobistej. Odniosłem wrażenie, że każdy mieszkaniec naszego miasta miał znajomą kobietę, która wcieliła się w rolę domowej kosmetyczki - nie dlatego, że pracowała w domu, ale dlatego, że używała kosmetyków własnej, domowej produkcji.

Image
Image

Domowe środki zaradcze były dość skuteczne, a przynajmniej tak uważaliśmy. Pamiętam, jak niektórzy producenci starali się pięknie zapakować swoje produkty, aby przyciągnąć uwagę kupujących i zwabić klientów. A ich konkurenci, których na to nie było stać, powiedzieli nam: „Nie wierzcie im, najważniejsze nie jest opakowanie, ale kompozycja!”

Tina Kandelaki - o swoich ulubionych witaminach, codziennych treningach i samodyscyplinie

Teraz wspominam tamte czasy z uśmiechem. Ale to wtedy troska o siebie niepostrzeżenie stała się częścią mojej codziennej rzeczywistości. Ja sam nie gotuję kremów, ale znam kobiety, które nadal to robią. Kupują składniki, badają je, mieszają i otrzymują produkty do pielęgnacji domowej. Są nawet całe społeczności! Wydaje mi się, że robienie domowych kremów to bardzo ciekawy proces, który pomaga rozproszyć, odstresować, a także przynosi materialne, namacalne i korzystne efekty. Ale jest jedna ważna kwestia: pamiętaj, że jeśli masz poważne problemy skórne, możesz je rozwiązać tylko profesjonalnymi metodami!

Być może najbliższym i najdroższym przykładem była dla mnie moja babcia Maria. Dużo uwagi poświęciła samoopiece, nawet moja mama nie dbała tak starannie o swój wygląd. Co tydzień moja babcia modelowała brwi, wykonywała różne zabiegi na twarz, aw wieku 70 lat wyglądała po prostu świetnie. Nie używała drogich profesjonalnych kosmetyków, ale jej skóra dosłownie promieniała zdrowiem. Dzięki babci zdałam sobie sprawę, że stan skóry zależy bezpośrednio od tego, ile wysiłku i czasu poświęcimy na jej pielęgnację. Byłem świadkiem tego, jak poważnie troszczyła się o siebie moja babcia i nigdy nie przyszło mi do głowy, aby tłumaczyć dobrą dziedzicznością doskonały stan jej skóry. Ogólnie rzecz biorąc, mamy tendencję do wyjaśniania wielu wydarzeń i zjawisk w naszym życiu za pomocą genów, w ten sposób zwalniając się z odpowiedzialności za to, co się dzieje. Uważam, że łączenie się z genami jest często tylko pretekstem dla własnej bezczynności i lenistwa, a także dla sukcesu innych. „Jest piękna po pięćdziesiątce - miała szczęście ze swoim spadkiem! Wszystkie kobiety w rodzinie wyglądają świetnie. Ale ja, przeciwnie, nie miałem szczęścia… „A może to nie kwestia szczęścia? Może te kobiety po prostu poświęcają dużo energii, aby wyglądać odpowiednio?..

Mamy tendencję do wyjaśniania wielu wydarzeń i zjawisk w naszym życiu za pomocą genów, w ten sposób zwalniając się z odpowiedzialności za to, co się dzieje.

Zrozumiałem, że moja babcia wygląda tak wspaniale głównie dlatego, że regularnie o siebie dbała, a ja starałem się naśladować jej przykład. Mama zabrała mnie do kosmetyczki ze względu na problemy skórne, które często występują u dziewcząt w okresie dojrzewania. Swoją drogą, jeśli masz córkę i zauważysz, że na jej skórze pojawiły się np. Nastoletnie pryszcze czy zaskórniki, nie wahaj się, od razu udaj się do specjalisty. Faktem jest, że inaczej, bez dostępu do fachowej porady, dziewczyna będzie działać samodzielnie i może przypadkowo wprowadzić infekcję, która pozostawi swój ślad (w postaci blizn i kraterów) na całe życie. Jeśli problemy są wyraźne, nie musisz po prostu iść, ale udać się do dermatologa! Jestem bardzo wdzięczna mamie za to, że kiedyś zabrała mnie do specjalistów, zapobiegając rozwojowi różnorodnych kompleksów. Zrobiłem to samo z moją córką Melanią. Miała problemy ze skórą, ale rozwiązaliśmy je i teraz jej skóra jest w idealnym stanie. Co więcej, ona, podobnie jak ja, zaczęła regularnie o siebie dbać i bardzo się z tego cieszę.

Nie przestałam chodzić do kosmetyczki nawet po wyeliminowaniu problemów nastolatków. Moje regularne wizyty nabrały szczególnego znaczenia, kiedy dostałem pracę w telewizji i zacząłem regularnie nadrabiać zaległości. Do makijażu użyli wtedy kosmetyków Max Factor - nigdy nie zapomnę tego tłustego podkładu, który codziennie nakładałem na moją twarz. W tym czasie w Tbilisi były problemy z prądem, nie mieliśmy w domu ogrzewania, gazu i ciepłej wody. Mama zawsze podgrzewała wodę przed moim przyjazdem, abym mogła zmyć makijaż, który był na mojej twarzy od rana do wieczora. Ale często się spóźniałem, więc woda stawała się zimna i nie można jej było podgrzać (generator nie mógł cały czas pracować), poza tym na zewnątrz było już ciemno. I w takich warunkach prawie i przez długi czas (moja mama jest świadkiem) oczyszczałem skórę, rozmazując tłusty odcień zimną wodą. Następnie nałożyłam krem Nivea na twarz (niemiecki i też odważny, w niebieskim słoiczku) i od razu zasnęłam. Więc hartowano stal - albo ukształtowała się moja osobista dyscyplina. Zmywanie makijażu przed pójściem spać to nadal obowiązkowy element mojej codziennej rutyny, rodzaj odruchu. Głęboko wierzyłem, że dam radę pokonać wszystkie trudności, jakie miałem w tamtym czasie. Nie miałem zamiaru żyć wiecznie w takich warunkach i bardzo oszczędnie pracowałem, aby osiągnąć swój cel. Byłem bardzo zmęczony i często po powrocie do domu chciałem tylko jednego - jak najszybciej zwinąć się w kłębek i zasnąć. Ale doskonale zrozumiałem, że jeśli nie oczyszczę skóry, to z czasem straci ona swój zdrowy wygląd. Nie miałem wątpliwości, że moje życie zmieni się na lepsze, ale nie chciałem, żeby zmiany były wprowadzane tak drogo - kosztem zniszczonej twarzy, której renowacja zajmie dużo czasu (i nie jest faktem, że ja osiągnąłby pożądany rezultat). To z pozoru proste rozwiązanie zaoszczędziło mi wielu trudności i pomogło zaoszczędzić czas i pieniądze. I od razu zauważę, że moja skóra swoje zdrowie zawdzięcza przede wszystkim tej zasadzie, a dopiero potem kosmetykom do pielęgnacji i zabiegom salonowym. Ściśle go dzisiaj przestrzegam.

W wieku 21 lat przeprowadziłam się do Moskwy i od razu zaczęłam szukać kosmetyczki. W Moskwie po raz pierwszy zapoznałem się z profesjonalnymi kosmetykami, które oczywiście różniły się od domowych gruzińskich. W tym czasie miałem już uporczywą wewnętrzną potrzebę dbania o siebie. Zdałem sobie sprawę, że chcę tego dla siebie, a nie po to, powiedzmy, żeby zadowolić mężczyzn lub prześcignąć inne kobiety. Oznacza to, że był to mój osobisty świadomy wybór. Musisz zrealizować siebie jako kobietę, chcieć wyglądać pięknie i atrakcyjnie, a następnie świadomie dążyć do celu. Przypomina mi się trochę zabawny incydent. Kiedy prowadziłem program Szczegóły na STS, moja pensja wynosiła 1000 USD. Kiedyś przyszedłem do Aleksandra Rodnyansky'ego i powiedziałem: „Aleksandrze Efimowiczu, codziennie nakładam makijaż, potrzebuję kolejnych 500 dolarów”. Alexander Efimovich spojrzał na mnie pustym spojrzeniem i zapytał ze zdziwieniem: „Dlaczego potrzebujesz 500 dolarów?” I wyjaśniłam: „Widzisz, codziennie noszę makijaż, a jeśli nie pójdę do kosmetyczki, to nic nie zostanie z mojej twarzy”. Rodnyansky zaśmiał się i … podniósł mi pensję. Następnie bardzo lubił opowiadać tę anegdotę - jak przyszła do niego Kandelaki i poprosiła o podwyższenie jej pensji o 500 dolarów, ponieważ nie starczyło jej na kosmetyczkę!

Przy napiętym budżecie musiałam wybierać między zakupem ubrań lub butów a wizytą u kosmetyczki. I zawsze wybierałem to drugie

Chcę podzielić się z Wami małym sekretem: podczas pracy w "Detalach" nosiłam głównie odzież sportową. Tak tak! Fakt jest taki, że audycje miałem wieczorami, aw ciągu dnia spałem i niewiele osób mnie widziało. Dlatego założyłem proste i wygodne dresy (miałem chyba około sześciu). Wyznaję, że ubrania nie były wtedy dla mnie priorytetowe: kupiłem mieszkanie dla rodziców, wziąłem kredyt na własny dom. Mieszkania trzeba było wyposażyć: dokonać remontu, kupić meble i dodatki. Przy napiętym budżecie musiałam wybierać między zakupem ubrań lub butów a wizytą u kosmetyczki. I zawsze wybierałem to drugie. Zdawałem sobie sprawę, że nową bluzkę lub parę butów będę w stanie nosić przez dwa, trzy lata i będę „nosić” twarz przez całe życie. I to jest moja druga zasada - nie oszczędzaj na osobistej pielęgnacji.

Tak, teraz nie mam kłopotów finansowych, ale teoretycznie mógłbym wydać więcej pieniędzy na coś innego, powiedzmy, na te same markowe ciuchy. Ale, jak napisałem powyżej, wygląd jest jednym z moich priorytetów, dlatego nie żałuję dbania o siebie ani pieniędzy, ani czasu - tego najważniejszego zasobu, którego zresztą już nie ma. Poziom dochodów może się zmieniać, ale zawsze będą tylko 24 godziny na dobę - a to, na co je wydamy, zależy tylko od nas, teraz jest wiele alternatyw! Moja trzecia zasada to brak radykalnych procedur! Niech postęp będzie stopniowy - nie jestem gotów płacić za szybkie zmiany obrzęku i siniaków. Jeśli kosmetolodzy zaproponują mi, powiedzmy, peeling lub peeling i jakby mimochodem powiedzą: „Po zabiegu będziesz musiał spędzić tydzień w domu”, natychmiast wychodzę. Myślę, że wiele kobiet by to zrobiło. Żyjemy w czasach, kiedy praktycznie nikt nie ma okazji siedzieć w domu przez cały tydzień, nawet ci, którzy nie chodzą codziennie do pracy do godziny 9:00. I nie ma ochoty pojawić się przed rodziną z siniakami.

Zalecana: