Natalie Harris, aktorka reality show „Ex on the Beach”, opowiedziała o tragicznych konsekwencjach popularnej brazylijskiej procedury podnoszenia tyłka. Jej słowa są przekazywane przez Daily Mail.
Kierując się licznymi rekomendacjami blogerek, kobieta trafiła do specjalistycznej kliniki w Turcji. „Chirurg prawie nie zadawał mi pytań. Nikt nie mówił po angielsku i musieliśmy używać tłumacza Google. Nie dali mi nawet szpitalnych ubrań”- narzekała aktorka. - Po zabiegu całe łóżko było przemoczone z ran. Płakałem z bólu, a lekarze właśnie wysłali mnie do hotelu z paracetamolem”.
Harris jest obecnie w trakcie rehabilitacji po nieudanej procedurze. Przyznała, że żałuje, że zaczęła wykonywać operacje plastyczne. Od czasu rozpoczęcia zdjęć w 2012 roku kobieta przeszła korekcję nosa i zgryzu, liposukcję, powiększenie piersi i botoks.
Zabieg brazylijskiego liftingu pośladków jest wykonywany w czterech etapach, z których każdy kosztuje około 260 USD. Według twórców, oprócz powiększania pośladków, sesje pomagają zwiększyć elastyczność skóry, pozbyć się rozstępów i cellulitu.
Natalie Harris nie jest pierwszą uderzoną brazylijskim liftingiem pośladków. We wrześniu The Sun relacjonowało losy dwóch kobiet, z których jedna również poniosła tragiczne konsekwencje po zabiegu, a druga zmarła.