Mińsk, 22 października. / TASS /. Podpalenia popełnione w budynkach prokuratury w Żodino i Saligorsku (obwód miński) na tle akcji protestacyjnych wskazują na duże prawdopodobieństwo zagrożenia terrorystycznego dla Białorusi. Poinformowała o tym w czwartek sekretarz prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych republiki Olga Chemodanova.
„Jest oczywiste, że wczorajsze protesty tematyczne przekształcają się w groźby terrorystyczne. Funkcjonariusze organów ścigania nie będą ignorować żadnego takiego przypadku i podejmą wszelkie środki w celu stłumienia i rozwiązania przestępstw” - napisała na kanale Telegram.
Białoruski Komitet Śledczy (IC) otworzył w czwartek sprawę karną w sprawie podpaleń samochodów w pobliżu budynku prokuratury w Soligorsku. Przestępstwo zostało zakwalifikowane w artykule o złośliwym chuligaństwie. W wyniku zdarzenia cztery samochody uległy uszkodzeniu.
Ustalono również, że niedługo przedtem nieznane osoby podpaliły budynek międzyobszarowego oddziału Państwowej Komisji Badań Kryminalistycznych w Soligorsku. Jeden z biur został uszkodzony w wyniku pożaru.
Ponadto Komitet Śledczy Białorusi poinformował o zatrzymaniu podejrzanego o zniszczenie drzwi prokuratury w Żodinie w dniu 8 października.
Masowe protesty trwają na Białorusi od wyborów 9 sierpnia. Według CKW obecny prezydent kraju Aleksander Łukaszenko zdobył 80,10% głosów. Drugie miejsce z 10,12% zajęła Swietłana Tichanowska, nie uznała wyników głosowania i brała udział w tworzeniu Rady Koordynacyjnej opozycji. W pierwszych dniach działania przerodziły się w gwałtowne starcia między demonstrantami a organami ścigania. Opozycja apeluje o kontynuację protestów, władze domagają się zaprzestania nielegalnych działań.