„Więc Umierają…”: Rzeczywistość Medycyny Kurskiej Została Sfilmowana

Spisu treści:

„Więc Umierają…”: Rzeczywistość Medycyny Kurskiej Została Sfilmowana
„Więc Umierają…”: Rzeczywistość Medycyny Kurskiej Została Sfilmowana
Anonim

Mieszkaniec Kurska w ciężkim stanie, który wymagał pilnej hospitalizacji, kazał sześciu karetkom dostarczać tlen do swojego domu przez ponad dziesięć godzin z powodu braku miejsc w szpitalach.

Działacz społeczny Jewgienij Artemow zauważył, że karetka podjeżdża jedna po drugiej pod jego apartamentowcem. Zaczęło się o 20:00. O północy podjechał trzeci samochód. Okazało się, że wszystkie karetki jadą do tego samego pacjenta, który jest w ciężkim stanie. Tlen jest dostarczany do domu, ponieważ w szpitalu nie ma miejsca. Czekają na wolność. Wideo przedstawia rozmowę z kierowcą. Oto fragmenty rozmowy. Należy zaznaczyć, że pracownik brygady nie podejrzewał, że jest nagrywany, inaczej prawdopodobnie zachowałby „obolały”. I w tej sytuacji szkoda nie tylko pacjentów, których nie można odesłać do szpitala, ale także tych, którzy mogą po prostu nie mieć czasu. Szkoda samych pracowników karetki, którzy starają się zrobić wszystko, co w ich mocy, ale jedyne, czego tak naprawdę nie mogą zmienić, to sam system medyczny, w którym najwyraźniej najwyższy czas coś zmienić.

- Podać tlen? Brak miejsc? (osoba publiczna jest zainteresowana)

- Tak. To tylko kierownictwo mówi, że mamy 130 łóżek w każdym szpitalu. Nie ma miejsc, a teraz trzymamy tlen, już piąty cylinder.

- Byłoby łatwiej zabrać osobę do szpitala i udać się do następnej, aby pomóc, prawda?

- Oczywiście, ale mamy opóźnienie 12 godzin. Dopiero okaże się, jak długo tu będzie. A ile więcej kosztują takie „karetki”. A ci, którzy mają nerki czy coś innego - będą czekać na „drugie przyjście”, kiedy ktoś będzie wolny.

Jak się okazuje w toku dialogu, już dawno składano wniosek o hospitalizację, ale kazano poczekać, aż będzie wolne miejsce. Zrobił to pierwszy zespół pogotowia ratunkowego. W międzyczasie, gdy kończy się tlen, karetka przywozi nowy.

„Teraz myślisz, na jakie miejsce czekamy” - powiedział kierowca w głębi serca. - Zabiorą pacjenta, a miejsce będzie wolne.

- A jeśli nie mogą tego znieść, czy zostaniesz tu przez jeden dzień?

- Tak. To jest systematyczne niszczenie ludzi. I wszystko idzie z góry. Idź do dowolnej apteki, znajdź przynajmniej jeden antybiotyk. A jak leczyć? A ci, którzy są leczeni w domu, jak leczyć? I bez żadnego antybiotyku. Dlaczego pozyskuje się pacjentów w ciężkim stanie - łagodny stan byłby leczony na czas, nie byłby poważny. Jak wiosną - wszystkie były lekami, a zgonów było mniej. Został nam ostatni tlen. Albo przyjedzie inna karetka, albo zostanie nam dostarczony tlen.

O 0:40 przyjechała czwarta karetka, aby zastąpić trzecią. O 4:15 - piąta.

Zdaniem kierowca kolejnej brygady, który nie był już nieśmiały w wyrażeniach, nie jest tak ważne, aby rozwiązywać problemy ludności, aby tworzyć wokół nich krzątaninę.

Szósta karetka przyjechała o 6:20:

- Więc umierają? (Evgeny pyta pracownika służby zdrowia)

- Tak … Wspieramy w każdy możliwy sposób …

Wideo kończy się słowami wdzięczności dla lekarzy kurskich: „Dziękujemy wszystkim, którzy walczyli o życie tego pacjenta i pomogli go w hospitalizacji! I każdemu, kto każdego dnia walczy o życie!”

Zalecana: