Ksenia Golovanova, dziennikarka perfumeryjna, podpowiada, jakich zapachów należy szukać, podążając za perfumowymi trendami.
9750 RUB
Flowerhead, Byredo
Każdej wiosny perfumiarz Jérôme Epinette tworzy coś pięknego dla szwedzkiej marki Byredo. W 2014 roku był to Flowerhead, indyjska girlanda ślubna z jaśminu i tuberozy. Żurawiny i cytryny jako pierwsze zostały nawleczone na tę elegancką nitkę: Początek Flowerhead jest kwaśny i cierpki, jak pierwszy łyk mango lassi lub zapach lepkiej zieleni na wiosnę.
9920 RUB
Tuberosa, Santa Maria Novella
„Dom pachniał wilgocią i słodyczą, jak duchy dawno martwego ciastka” - pisze Neil Gaiman w American Gods. A więc - prowansalskie navette, kremowe herbatniki o zapachu kwiatów pomarańczy - i Tuberosa obficie polana mlekiem z kwiatem pomarańczy.
17 500 RUB
Tubéreuse Criminelle, Serge Lutens
Jedna z najsłynniejszych tuberozy pojawiła się w 1999 roku, kiedy kwiat ten był nadal uważany za egzotyczny perfumeryjny: opinia publiczna znała go z Poison z Dior i Amarige z Guvenchy, a „niszowych” głównie z Fracas, Roberta Pigueta. Ostra miętowo-kamforowa uwertura początkowych nut - zielonych i lodowatych - sprawia, że tuberoza w oczach nieprzygotowanej osoby jest „zbrodniarzem”. Ale ci, którzy zasiedli do głównej akcji, otrzymają wszystko od perfumiarza Christophera Sheldrake'a: krem kokosowy, wosk kwiatowy, a nawet metaliczną nutę krwi.
7700 RUB
Nuit de Tubéreuse, L'Artisan Parfumeur
„Noc” to ciekawa interpretacja nuty tuberozy. Jeśli Santa Maria Novella podkreśla biało-kwiatową kobiecość tuberozy za pomocą kwiatu pomarańczy, a Christopher Sheldrake kontrastuje z jej ostrymi zielonymi i kremowymi nutami, to robi to perfumiarz Bertrand Duchaufour - wyciąga z ziemi blade korzenie, strząsa je lekko z ziemi i zbiera ze swoim charakterystycznym kadzidłem i zielonym, siarkowym akordem niedojrzałego mango. Gałąź tej tuberozy została umieszczona na buddyjskim ołtarzu w Tajlandii: pachnący dym wylewa się z pieca i właśnie tam, w pobliżu świątyni, uliczni sprzedawcy sprzedają pokrojone owoce.
21 000 RUB
Tuberose Le Soir, Aerin
Portfolio Aerin zostało uzupełnione o kilka zapachów - Tuberose Le Jour i Tuberose Le Soir (odpowiednio tuberoza „dzienna” i „wieczorowa”). Ani jedno, ani drugie nie przypomina niczego, co wcześniej wyprodukowała marka, która włożyła rękę w czyste, idealnie dopasowane zapachy dla kobiet w beżowych kaszmirowych płaszczach. „Dzień”, pomimo deklarowanej pory dnia, jest całkiem divą, a „Vechernyaya” w ogóle jest wampirem: pachnie dojrzałą tuberozą i piżmem w połowie solą potu na skórze, żywa, ludzka, noc.
21 000 RUB
Sole, Moresque
Włoska marka Moresque to ciekawy pomost między europejskimi i arabskimi perfumami. Od pierwszej dostał głównie imiona („Hrabina”, „Arystokraci”, „Królowa” - tu kilka nazw zapachów) i złote góry owoców cytrusowych, z drugiej - dobrze rozpoznawalne motywy orientalne: w kolekcji znajdziesz zarówno oud szafranowy z różą, jak i gęsty jak arabska abaja, piżma i skąpane w słońcu owoce. Sole również należy do tego drugiego typu, którego nazwę, nawiasem mówiąc, tłumaczy się jako „Słońce”. Co oświetla: pola tuberozy, uporządkowane rzędy brzoskwiń, plantacje kokosów i gaje cytrynowe.
10.900 RUB
Nuit de Bakelite, Naomi Goodsir
Można by pomyśleć, że nowy zapach marki z powodzeniem wpisał się w trend tuberozy, ale nie jest to do końca prawdą: prace nad „Nocą” rozpoczęły się kilka lat temu, gdy świat perfumeryjny wciąż nie trząsł się od gorączki białych kwiatów. Ale nawet wtedy projektantka i artystka Naomi Goodseer chciała specjalnej tuberozy - „kwiatka w skórzanej klatce”, jak ujęła to autorka Nuit de Bakelite Isabelle Doyenne. Oprócz skóry i zieleni - zielonej żywicy, soku z łodygi, wody, w której stały kwiaty - Doyenne wszyła w Nuit dymny akord, znany fanom Naomi Goodsir: paliła też Bois d'Ascese, Cuir Velours i Iris Cendre.
12 950 RUB
Zephiro, Onyrico
Włoska marka Onyrico produkuje, jak lubią mawiać dziennikarze, „perfumy dla zdrowego człowieka”: to z pewnością nisza (nawet jeśli pod względem liczby miejsc, w których są sprzedawane - jest ich niewiele), ale nisza jest elegancki, bez szaleńczego arthouse'u i szokujących zwrotów akcji. Weźmy na przykład ich Zephiro: właśnie tego oczekujesz od tuberozy, jeśli kochasz ją całą swoją czarną duszą - ciałem, rozpustą i przejrzałymi owocami, jak na obrazach Botticellego.
Voyance, Baruti
Wspaniała wiadomość: założyciel niezależnej holenderskiej marki Baruti, perfumiarz Spyros Drosopoulos, w końcu znalazł rosyjskiego dystrybutora - marka jest w sprzedaży od czterech lat, ale wcześniej nie była sprzedawana w Rosji. Być może najbardziej znanym zapachem Baruti jest pikantny i mleczny Chai, najbardziej niezwykły jest Voyance, ogień rozpalony wysoko w górach. Złudzenie obecności jest niemal doskonałe: unosi się pachnący drzewny dym (tak „wędzone” jest wetyweria i drewno gwajakowe), górskie pierścienie powietrza z kryształowymi aldehydami, gdzieś z doliny unosi się aromat kwiatów - tuberozy indyjskich.
1500 RUB
Elvira's Vamp, Demeter Fragrance Library
Minikolekcja Elvira Mistress of the Dark Collection została wydana przez amerykańską markę Demeter cztery lata temu - na Halloween. Dedykowana jest, jak sama nazwa wskazuje, starej komedii „Elvira - Lady of Darkness”, błyskotliwej wypowiedzi na temat ludzkiej hipokryzji, skrytej za zabawną mistyczną fabułą. Zapach Elvira’s Vamp nie jest przeznaczony dla hipokrytów perfum: zawarta w nim tuberoza jest arogancka, gardenia jest pewna siebie, a pachnący tytoń praktycznie uderza pięścią w nos.
9500 RUB
Narcotic V., Nasomatto
Gdyby Narcotic V. był zespołem muzycznym, The Supremes byłby: główna - Diana Ross - byłaby tuberozą, a pozostali soliści to lilia i jaśmin. Dwie ostatnie są chłodne w odcieniu genialnej disco divy, ale również dzięki niej dostały się do Flower Fragrance Hall of Fame - pikantne, indolowe, lekko mleczne.
7500 RUB
Vierges et Toreros, Etat Libre d'Orange
„Dziewice i walczący byków” to jedna z najbardziej niedocenianych tuberozy, o której nawet teraz, gdy wszyscy zachwycają się białymi kwiatami, nikt tak naprawdę nie pamięta. Marka pozycjonuje zapach jako męski, ale perfumiarz jest bardziej zainteresowany wojną płci: dla dziewic są to świeże, zielonkawe tuberozy, dla torreadorów - tłusta skóra (siodło, cholewka) i kostium, który przypomina zapach niezbyt świeże włosy. W końcu męskość wygrywa: kwiaty są deptane w piasku, pachną słońcem i odrobiną krwi.
195
Labradoryt # 13, Olivier Durbano
Olivier Durbano to perfumiarz działający w ramach sztywnej koncepcji: wszystkie jego zapachy są dedykowane kamieniom szlachetnym i ozdobnym. Eskimosi wierzyli, że labradoryt, kamień o niebieskawo-złotym blasku, pochodzi z zorzy polarnej - niebiańskiego ognia uwięzionego w wiecznej zmarzlinie. Ale mimo to labradoryt pachnie czymś bardzo ciepłym i żywym: żarem ognia, piżmem renifera, dziwacznymi białymi kwiatami na piersi.