Wszystko Jest Czyste, Szefie Kuchni: W Czym Problem Czyste Piękno

Wszystko Jest Czyste, Szefie Kuchni: W Czym Problem Czyste Piękno
Wszystko Jest Czyste, Szefie Kuchni: W Czym Problem Czyste Piękno

Wideo: Wszystko Jest Czyste, Szefie Kuchni: W Czym Problem Czyste Piękno

Wideo: Wszystko Jest Czyste, Szefie Kuchni: W Czym Problem Czyste Piękno
Wideo: Popisowe śniadanie poza kolejką? Dla szefowej wszystko ;) [Zamiana szefów kuchni] 2024, Może
Anonim

Anna Dycheva-Smirnova, dyrektor wykonawczy Reed Exhibitions, organizator wystawy kosmetycznej InterCHARM, odpowiada na pytanie zaniepokojonej publiczności: jaka to kategoria czystego piękna i przed czym nas ona uchroni?

Image
Image

Czyste piękno to fenomenalna historia. Nigdzie, w żadnym kraju na świecie nie ma takiej ustawowo zapisanej koncepcji lub przynajmniej oficjalnie zalecanej regulacji. Każda marka interpretuje to tak, jak się uważa (i tak, jak lepiej się sprzedaje). Przypomina o orgii, która odbywała się w umysłach kupujących w momencie narodzin kosmetyków naturalnych i organicznych, do czasu utrwalenia tych pojęć w przepisach kosmetycznych i niewłaściwego wyjaśnienia ich we wszystkich renomowanych mediach. Wszystko to pozostaje jeszcze do zrobienia dla koncepcji czystego piękna. Jeśli masz szczęście.

Trend pojawił się w USA jako dostosowanie do (uwaga, teraz będzie paradoks) europejskich standardów i ograniczeń w odniesieniu do receptur kosmetycznych, wyrażonych w unijnym rozporządzeniu „O bezpieczeństwie produktów kosmetycznych”. Krótko mówiąc: zawiera (i jest stale aktualizowana!) Wymagania dotyczące składu wszystkich kosmetyków. A obowiązkiem każdego producenta jest szczegółowe wypowiadanie się na temat kompozycji i przestrzeganie jednorodności nazw składników - godna pochwały z punktu widzenia niespokojnego konsumenta czujność. Przez kilkanaście (lub trochę więcej) lat w historii kontroli nad recepturami ukształtowała się kolosalna różnica: relatywnie, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych składniki były ograniczone do kilkudziesięciu, w Europie zostały usunięte przez setki. Było to szeroko komentowane w mediach, a opinia publiczna nie mogła powstrzymać się od reakcji. Każdy chciał wyeliminować ze swojego życia ryzyko „niewłaściwych” kosmetyków.

Marki przyjęły tę historię - szczerze lub kreatywnie - twierdząc, że są czyste. Jak to możliwe, pytasz?

Na przykład: produkty czyste nie zawierają w przepisie pewnych składników, które tak naprawdę nie są za nic winne: są legalne, ale wywołują podejrzenia u niektórych grup po prostu z powodu złego PR. Następnie marka deklaruje zwiększoną wrażliwość na tę niewypowiedzianą prośbę i wskazuje, że jej produkty: [każdy niechciany składnik] są wolne. Nawet jeśli nie powinno go tam być!

Lub: marka umieszcza na opakowaniu etykiety „bezpieczne” lub „nietoksyczne”. Konsument myśli z przerażeniem, że w związku z tym, jeśli nie ma takiego oznakowania, produkt jest koniecznie niebezpieczny i toksyczny. I zapomina o prostej, elementarnej rzeczy: po prostu nie może być w oficjalnej sprzedaży niczego, co NIE jest oficjalnie dozwolone. Piękno to branża obciążona do granic możliwości ograniczeniami i kontrolą. To, czego nie można wykorzystać, nie zostanie pominięte ani na etapie składania patentu, ani na etapie rejestracji produktu kosmetycznego, czy na etapie eksportu-importu itd. I tak dalej. Po prostu nie trafi do normalnego kanału sprzedaży.

Istnieją oczywiście parametry logiczne - chociaż są one również milczące ze względu na brak legislacyjnej czystej podstawy, światowy rynek już je dostarcza jako pomysł. Zgodnie z tym pomysłem przejrzystość pozostaje obowiązkowym atrybutem kategorii (producent jest zobowiązany do przechowywania pełnej listy składników w domenie publicznej) oraz że produkty nie zawierają parafin, triklosanu, oktinoksatu, oksybenzonu, DEA, ftalanów, SLS, formaldehyd, PEG, BHA. Jeszcze raz: wszyscy ci faceci są legalni, są po prostu niepopularni, a producenci znajdują sposób na obejście się bez ich usług. Faktem jest, że jest to bardzo ważne dla konsumenta: ludzie, którzy chcą lub obiektywnie muszą wyeliminować ten lub inny składnik, powinni móc to zrobić. Dla byle jakiego powodu. Przejrzystość jest najlepszą odpowiedzią na niepokój. To szacunek dla konsumenta. I dobrze, że na rynku panuje taka polifonia, która daje każdemu możliwość dokonania wyboru. Tylko, proszę, świadomy: wynik dokładnego i wszechstronnego badania informacji, a nie ślepego zaufania do jednego stwierdzenia.

Co jeszcze? Musisz zrozumieć, że koncepcja czystości nie jest identyczna z kosmetykami naturalnymi, ponieważ produkty mogą zawierać składniki syntetyczne. Najczęściej jednak czyste to kosmetyki przyjazne środowisku, produkowane z dbałością o naturę na wszystkich etapach (zakup odtwarzalnych surowców, rozsądne podejście do wody, czyszczenie odpadów i oszczędność energii podczas produkcji, opakowania nadające się do recyklingu) i nietestowane na zwierzętach. Tak, okrucieństwo wolne od czystego jest moim zdaniem (i na całym świecie) niezmienne.

Cóż, bądźmy szczerzy: nie ma znaku równości między czystością a stopniem wydajności. Różne produkty mogą mieć różną skuteczność - w porównaniu z innymi kategoriami, w zależności od indywidualnych parametrów konsumenta i tak dalej. Czystość to odpowiedź na niepokój i chęć unikania pewnych składników. Są ich listy na stronach internetowych lub w aplikacjach mobilnych - zwykle nazywane „niepokojącymi składnikami”.

Istnieją zasoby, które mogą pomóc Ci spojrzeć na marki ze wszystkich stron: rosyjska aplikacja EcoAngel, anglojęzyczny Thinkdirty, CosmEthics, EWG Healthy Living, DetoxMe.

Mówiąc konkretniej o zmartwieniach: platforma zakupów społecznościowych Influenster i sieć zakupów konsumenckich Bazaarvoice wiosną 2020 roku wspólnie zapytały 24 000 kobiet na całym świecie o to, czego szukają w „czystych” produktach kosmetycznych. Dowiedzieliśmy się, że dwie trzecie klientów chce większej przejrzystości, nie, nie receptur, ale tylko tego, jakiego rodzaju jest to oznakowanie - czyste. Cruelty free jest zrozumiałe (no, przynajmniej 63 proc. Respondentów). „Hipoalergiczny” jest przyjemny (dla tych 36 proc., Które nie są świadome, że to słowo jest pozbawione znaczenia i gwarantuje, że nie będzie możliwości indywidualnej reakcji). Czysty Chociaż w rezultacie 93 proc. Przyznało, że wolałoby wybrać ten oznaczony jako czysty z dwóch podobnych produktów.

(Korzystając z okazji, przypomnę, że zdecydowanie NIE MUSISZ wybierać - a to niewątpliwie po prostu stwarza realne zagrożenie: są to kosmetyki dowolnej kategorii, ale z niezauważonymi datami ważności lub zasadami przechowywania. ja osobiście: kategorycznie zrezygnuj z takiego przyzwyczajenia pielęgnacyjnego Jak przechowywać produkty dłużej niż przepisany okres Pamiętaj, kiedy otworzyłeś słoiczek kremu lub tuszu do rzęs i odliczał okres wskazany przez producenta. Opóźnienie jest tym, co jest naprawdę niebezpieczne i toksyczne. Ale to nie są niewinne, jednak nie będę się powtarzał).

Podsumowując, historia z życia biznesowego. Pewien bardzo znany nabywca kosmetyków, za każdym razem, gdy słyszy „czysty”, sarkastycznie pyta: „Co powiedziałeś? Modny? "]>

Zalecana: